Internet2019-12-11
37

Olga Tokarczuk blokuje na Twitterze prawicowych publicystów. „Klasyka marketingu szeptanego”

KOMENTARZE (37)

WASZE KOMENTARZE

Twitter to jest dość elastyczne narzędzie komunikacji, jeśli autorka chce za jego pomocą utrzymywać kontakt z czytelnikami i jednocześnie nie ma ochoty na kontakty z nieżyczliwymi jej trollami - ma do tego prawo. Polskiemu (i nie tylko!) dziennikarstwu i polityce z każdej strony przydałby się odwyk od mediów społecznościowych - twitteryzacja życia publicznego to pożywka dla trolli i manipulatorów, a efekty to niestety Trump, Brexit i Morawiecki. Oczywiście może Pereira czy tam inny Ogórek podać Twittera do sądu, mogą też zaskarżyć do Sztrasburga brzydką pogodę i wystąpić do ONZ o interwencję w sprawie zimnej wody w Bałtyku.

janek2019-12-10 22:02
00

.... i ma rację, że blokuje takie śmieci dziennikarstwa

čerstve žarty2019-12-10 22:18
00

Ja wytłumaczę. Prowadzę publiczny profil, merytoryczny i profesjonalny (zostawmy tematykę). Kiedy przeglądam na nim Twittera, czasem natykam się na wypowiedzi debili i oszołomów, z którymi nie chcę mieć do czynienia. Blokuję ich z miejsca, żeby nie wpadali mi do strumienia, nawet przypadkiem. Na przykład Pereirę zablokowałem, kilkudziesięciu innych trolli i propagandzistów też. Taka działalność zwykle nie wychodzi na jaw, chyba że dojdzie do bardzo nietypowych okoliczności. Nagroda Nobla jest taką okolicznością.

Nie zmienia to faktu, że Pereira jaki szef portalu informacyjnego, który płacze, że ktoś go zablokował na Twitterze, wygląda dość żałośnie. Podpowiedzcie mu, że można założyć inne konto...

Yato2019-12-10 23:15
00
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
PracaStartTylko u nas