Nie sądzę by między księdzem a biskupem był rzeczywisty spór. Raczej każdy z gejów ma swoją rolę aktorską a docelowo grają do jednej bramki. Biskup nie zostawi swojego faworyta w tarapatach. Gra idzie o to by zamieść sprawę i nie ujawnić uczestników ani przebiegu wydarzeń. Nie sądzę też by pan Zbyszek Ziobro grał do innej bramki. Ani lokalna policja. Więc nie może im się nie udać wygrać tego meczu. Pogódź się z tym.

Kto to jest "sekks-pracownik"? Czy w takiej sytuacji postępowa "osoba sprzątająca" już uraża i powinniśmy mówić ","sprzątanie-pracownik", a na lekarza "leczenie-pracownik"?

Na stos, wszak XXI wiek, według obecnego postępu, to średniowiecze.