Porównanie poszukiwań nastoletniej miłości do poszukiwań osób tragicznie zaginionych jest nie na miejscu. A założenie, że ta kampania może spowodować brak zaangażowania społecznego własnie w przypadku wspomnianych tragedii jest śmieszne i obraża inteligencję Polaków. Nie ten kaliber problemu. Ludzie, którzy zajmują się takimi skargami ewidentnie nie mają nic poważnego w życiu do roboty i robią problem z byle czego.

To raczej komisja ds.szukania taniej sensacji.

Taka kampania raczej nikomu krzywdy nie wyrządza, dlatego nie powinna ona w ogóle być poddawana pod jakiekolwiek rozważania jakiejś komisji.