Polskie Radio ma do tego prawo tak jak prawo do swoich audycji mają RMF lub Radio Zet. Niech dziennikarze wreszcie przeczytają ze zrozumieniem umowy, które podpisują.

Słabe to.
Polskie Radio nie ma nic do zaoferowania poza zastrzeżeniem nazwy.
Typowy pies ogrodnika.

Żenujące jest to zastrzeganie nazw audycji i projektów, których czterech dyrektorów Trójki nie zamierza kontynuować. No bo kto zaśpiewa "Karpia"? Kodym, Ciechan i Gosia "kwirlejka"? Z pewnością za jakiś czas zastrzegą nazwę audycji "Powtórka z rozrywki", którą zlikwidowali po 45 latach istnienia, a która to nazwa weszła do języka potocznego.