gdyby nie Hojka już nie byłoby agory

czy ktoś jeszcze pamięta Wójcika awanturnika?

Czyli radiowiec, który nie postawił choćby jednej strony w necie i nie sprzedał klientowi nawet jednego kliknięcia będzie nadzorował internet. To możliwe tylko w Agorze. Dla przypomnienia: od trzech lat Agora notuje po kilkadziesiąt mln zł strat rocznie, zapasy gotówki spadają (obecnie: 75 mln zł, rok temu 100 mln zł), długi idą w setki mln zł, a do tego w czasie, gdy prawie cała reklama przeniosła się do netu dział internetowy Agory przynosi straty, ze szczególnym wyróżnieniem firmy-córki Yieldbird. Świetlane perspektywy...