TAK!!! TAK!!! TAK!!! Panie Profesorze! Dwoma rękoma podpisuję się pod Pana diagnozą i oceną sytuacji.
Zgadzam się w całości z przedstawionymi argumentami.
Niestety to polskie rozumienie demokracji jest wciąż bardzo kulawe, by nie rzec infantylne, ale swoją drogą któż miał społeczeństwo nauczyć jej zasad?
Dziennikarze zamiast pisać o tym jak buduje się demokrację, jak się jej "przestrzega", na czym polega udział w niej, informując i edukując tym samym społeczeństwo wciąż w większej części skażone czasami jedynie słusznymi - pisze i mówi wyłącznie o chwytliwych tematach zapewniających chwilową uwagę części społeczeństwa.

To wina Tuska i Kaczyńskiego, oczywiście.

Oj tam, oj tam. Przyjdzie Monika Olejnik i powie, że całe środowisko dziennikarskie jest przeciwko panu profesorowi. I co wtedy? Jak żyć?