Telewizja2021-09-09
13

Senat odrzucił "lex TVN", projekt wraca do Sejmu

KOMENTARZE (13)

WASZE KOMENTARZE

Radio Wolna Europa utworzono w 1949 roku w Nowym Jorku z inicjatywy „Narodowego Komitetu na Rzecz Wolnej Europy”. Miało siedzibę w Monachium przy Oettingenstr. 67, do 1972 roku dostawało środki przez CIA[4][5], po 1972 roku było finansowane przez Kongres Stanów Zjednoczonych[6]. Radio Wolna Europa nadawało audycje do krajów bloku wschodniego (tzw. „demokracji ludowej”), które po 1945 roku były pod dominacją Moskwy oraz republik bałtyckich (Stany Zjednoczone nie uznały ich wcielenia do ZSRR). Radio Swoboda transmitowało swoje audycje do pozostałych 12 republik ZSRR.

Audycje RWE/RS były intensywnie zagłuszane przez służby bezpieczeństwa i struktury sił zbrojnych państw komunistycznych. Jak podaje w swoich wspomnieniach Jan Nowak-Jeziorański, koszty zagłuszania były mniej więcej trzy razy wyższe od kosztów nadawania audycji. Ze względu na sposób propagacji fal krótkich[a] zagłuszanie nigdy nie było w stanie zakłócić wszystkich audycji. 28 czerwca 1956 roku, jedną z zagłuszarek zniszczyła protestująca ludność Poznania, domagając się wolności słowa podczas Poznańskiego Czerwca 1956[7][8]. 18 listopada 1956 roku, protestujący w Bydgoszczy zniszczyli zagłuszarkę znajdującą się na Wzgórzu Dąbrowskiego[9][10][11][12]. Tydzień później władze PRL ogłosiły, że rezygnują z zagłuszania, jednak w rzeczywistości sytuacja w eterze nie uległa zmianie, bowiem nadal utrudniano odbiór poprzez radiostacje zagłuszające z terenu ZSRR, Bułgarii, Węgier, Czechosłowacji i Rumunii[13]. Pracowały one do 1 stycznia 1988, ze szczególną intensywnością działając w czasie inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację w 1968 oraz podczas stanu wojennego w PRL (1981–1983). Komunistyczne służby bezpieczeństwa przeprowadzały również bezpośrednie ataki przeciwko RWE/RS. Zamordowano kilku pracowników, przeprowadzano zamachy bombowe. Wielu pracowników RWE było szykanowanych poprzez anonimowe telefony z pogróżkami czy fabrykowanie spreparowanych donosów przez Służbę Bezpieczeństwa (np. przypadek Macieja Morawskiego, francuskiego korespondenta Rozgłośni Polskiej RWE). Na początku lat 50. słuchanie radia było ścigane i karane przez wojskowe sądy rejonowe wyrokami 2–3 lat pozbawienia wolności za „szerzenie wrogiej propagandy”.

pasjonat 2021-09-09 18:03
00

Trzeba historię przypominać

pasjonat 2021-09-09 18:04
00

To było pewne, że Senat odrzuci tą ustawę. Teraz trzeba czekać na zaskakujący zwrot akcji w Sejmie, czyli czy będzie powtórka z sierpnia czy będzie tak zwany "cud na Wiejskiej"

Sebastian 2021-09-09 18:06
00
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
PracaStartTylko u nas