Niezależność tych wolnych mediów jest tak wiarygodna jak firma właściciela na lotnisku

Plakwicz, słabo, slabo

Jedno w tym proteście słabe- ludzie tam pojechali, nagrali, mówili, oceniali wedle ówczesnego stanu emocji i własnego rozumienia. Na koniec zmontowali, puścili w telewizorni i wzięli za to wypłatę. Piszę o dziennikarzach, nie politykach. Dziś to się cytuje- no i źle! Ludzie, słowa mają swoje konsekwencje, a internety nie zapominają. Czemu oni nie chcą bronić merytorycznie swoich materiałów, a powołują się na "wizerunki".