Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
„Stop oczernianiu PR-u” - Polskie Stowarzyszenie Public Relations kontra politycy
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (14)
WASZE KOMENTARZE
public relations czyli profesjonalne rżnięcie głupa, tak samo jak ta akcja
uwierzyłabym w dobre intencje tych figurantów gdybym nie widziała co przez lata wyrabiało się w mediach i reklamie
przykładów mnóstwo, wystarczy podać jeden: firmy farmaceutyczne i ich polityka pijaru (profesorowie medycyny jak marionetki poruszane przelewami, stowarzyszenia chorych, prawnicy siedzący nonstop w mediach, szemrane fundacje, kupowane artykuły itd itp
czy ten oburzony figurant o tym nie wie, jeśli ja, prosta chłopka z Podola, widzę to jak na dłoni? nie rżnij głupa figurancie!
A gdzie można zgłaszać przypadki nieetycznych zachowań dziennikarzy i nierzadkie przypadki populistycznych wypowiedzi wbrew rzeczywistym faktom, co jest dowodem na brak elementarnej wiedzy w sprawie, w której się wypowiada (pisze) dziennikarz. Nie dąży do obiektywnej informacji po konfrontacji ze stanem prawnym i racjami stron zainteresowanych sprawą. Często jednostronne informacje, nie poparte wiedza teoretyczna robią wiele zła wprowadzając opinie publiczna w błąd.
Przykład kredyty walutowe. ja mając kredyt w złotych polskich od początku płaciłam znacznie wyższe raty niż "frankowcy", którzy nadal jeszcze korzystają z różnych w oprocentowaniu, mimo wzrostu kursu. Dlaczego jako podatnik ma dopłacać teraz kredytobiorcom frankowym, skoro mój kredyt nadal jest droższy.
A tak głośno w prasie o sprawie bo w pogoni za lepszymi warunkami wysokie kredyty frankowe gremialnie zaciągali właśnie dziennikarze i politycy, bo było ich stać na nie. A teraz najlepiej żądać niech się inni na nas biednych złożą. Mamy siłę, bo mamy media. NIE ma zgody na taki nierzetelny PR. I!!!!!!