Wystarczy posłuchać Piaseckiego w TVN24 - mógłby od razu przejść do TVP , poglądy w 100% zbieżne z linią TVP

Absolutnie się z Tobą zgadzam ! Poza tym wywiady dukającego Piaseckiego, z tym niemądrym uśmieszkiem na twarzy, mnie irytują... Spadną "słupki" radiu ZET. Ja nie mogę słuchać pani Kołodziejskiej w porannej audycji. Jej durnowate komentarze i dowcipy wkurzały mnie od rana. Po zmianie ekipy Chełminiak-Sońta-Starybrat byłam rozczarowana i przełączałam się jedynie na "Gość Radia Zet" - z innej stacji. Teraz odchodzę do radia ....., kiedy i Moniki już nie będzie... Szkoda, bo lubiłam Zetkę i słuchaliśmy jej przez co najmniej 20 lat...

Po pierwsze chodzi o to, że Zetka jest daleko za RMF, więc przejście Konrada z RMF do Zet, to pstryczek w kierunku konkurenta. Taka informacja dla słuchaczy, zobaczcie z tamtej legendy już nic nie zostało z RMF odchodzą najlepsi ludzi i przechodzą do nas. Po drugie chodzi o pieniądze. Dziś kurs w mediach wyznaczają również reklamodawcy ci dużego biznesu i spółek Skarnu Państwa. To oni decydują komu dać a komu zabrać. Pokażcie mi w tym kraju jakąkolwiek spółkę medialną, która na własne żądanie z wielkiej kasy od nich rezygnuje. A dziś taka Olejnik, to gorący kartofel.

No, dla reklamodawców ważne są także tzw "słupki" oglądalności czy słuchalności . Po odejściu Moniki Zetka straci część słuchaczy. Podobnie jak Program 1 TVP aktualnie traci widzów.. My też przeniesiemy się na inną częstotliwość, bo nic już nie będzie takie samo po odejściu Moniki :((( Uwielbiamy Jej wywiady. Czekamy na info, gdzie będziemy mogli słuchać Jej ponownie - oprócz TVN - rzecz jasna... Piasecki jest też tańszy. Zetka przyoszczędzi, ale kosztem utraty części słuchaczy...

nie ma co tutaj szukać drugiego dna. Słuchalność kontrwywiadu była dwukrotnie większa niż gościa radia zet. To był jedyny powód tego transferu.

O ile tak by było, to wynikałoby to jedynie z różnicy słuchalności pomiędzy stacjami. Olejnik jest dociekliwą a nie "ciepłą" dziennikarką, która zadaje pytanie i daje sobie kit wciskać, nie przeszkadzając w tym politykowi, tak jak to czynią propisowscy usłużni dziennikarze swoim "szefom. Zadają jedno ogólne pytanie a ci w nieskończoność snują swoją wymyśloną opowieść...
Niestety, większość powtarza tu bełkot wpajany im przez jedynie słusznych pislitykierów. Jak słyszą po raz setny, że "białe jest czarne", to w to bezmyślnie wierzą. I żadna siła ich nie przekona, że jest inaczej. Tym bardziej, że bełkot opanowuje kolejne media.