Przyznanie złotej Telekamery dla „Jaka To melodia”jest totalnym przegięciem. Jak można nagrodzić program w którym występują jedni i ci sami ludzie jako zawodnicy. Są tam od 15 lat bo porobiły się tam znajomości i układy. Ci pseudozawodnicy powciągali tam całe swoje rodziny. Kasa i samochody wciąż wędrują do swoich. Ktoś kto był raz za tło dla starego wygi nigdy więcej nie dostanie zaproszenia. Nie odpowiada się też mu na korespondencje. Komisja rekrutująca do programu liczy 1 osobę. I tylko od niej zależy kogo zaprosi na nagranie. Wygrana w odcinku to 13 tys. (jest to roczny dochód osoby z najniższą pensją.)Nie ma limitu wygranych i występów, tak że jedni i ci sami są w kółko. Teraz jest nowy trend i wszyscy pozałatwiali udział swoim świeżo poślubionym współmałżonkom. Eliminacje są tylko od picu, bo jeśli kogoś wezmą raz to stawiając go z zawodowcem i tak nie na szans. Wychodzi z kuferkiem. W odcinkach specjalnych jedne i te same osoby a finał tak prościutki, żeby zawodowiec dostał pieniądze. Żyć nie umierać. Mamy nowy zawód w Polsce. Zawodnik jakatomelodiowy.