Nie nadawał się nigdy na kierownicze stanowisko. To że je sprawował, świadczy o tym jak niską kulturę pracy mieliśmy (mamy?) w Polsce. Co najwyżej pisać zjadliwe felietony, chociaż patrząc po tych wstępniakach w „Newsweeku” to bardzo nudne było. PiS jako zmartwienie świata :) Prostaczek ze wschodu, w przemocy widzący jedyne rozwiązanie.

Lisa nie znoszę, ale artykuł słabiutki.

Nie w polskich redakcjach większego cha.ma z pola niż Tomasz Lis. Owszem sam trafiałem na toxiców, ale ich kariera albo szybko się kończyła, albo pokornieli. Tutaj z racji chyba tego, że gość był gwiazdą a TV mamy do czynienia z pryszczem na du.pie polskiego świata dziennikarskiego. Im szybciej typ zniknie z mediów tym lepiej dla wszystkich.