Jednego nie mogę zrozumieć - po co przyjmować do ludzi / zabiegać o względy ludzi, którzy publicznie obrażali Polskie Radio lub wykazywali się brakiem lojalności w postaci ujawniania korespondencji służbowej? Przecież takie zachowania w komercyjnej firmie skutkowałyby wilczym biletem. Pan Kuba natomiast płacze i ciągle łasi się do ludzi pokroju byłego dyrektora muzycznego.

Jednego nie mogę zrozumieć - po co przyjmować do ludzi / zabiegać o względy ludzi, którzy publicznie obrażali Polskie Radio lub wykazywali się brakiem lojalności w postaci ujawniania korespondencji służbowej? Przecież takie zachowania w komercyjnej firmie skutkowałyby wilczym biletem. Pan Kuba natomiast płacze i ciągle łasi się do ludzi pokroju byłego dyrektora muzycznego.

Przykre są komentarze osób, które wyzywają Strzyczkowskiego, który mówi że nie będzie rewanżyzmu i pozbywania się ludzi, którzy nie do końca się podobają podobno tolerancyjnym zwolennikom politycznym dzisiejszej opcji opozycyjnej,. Co złego w tym że facet podjął się trudnego zadania naprawienia czegoś, co politycy zepsuli? Czy to że raz na jakiś czas dziennikarz kojarzony jako prawicowy poprowadzi program? Czy byłoby ok, jeżeli dzisiaj Strzyczkowski zapowiedziałby że będą pracować Żakowski, Lis, WIelowieyska itd? I absolutnie nikt z drugiej strony nie będzie? Co z tego że planuje aby był pluralizm? Rozumiecie w ogóle to słowo? Ludzie, otrząśnijcie się. Co do Manna - to Kuba odpowiedział na jego komentarz względem objęcia tego stanowiska. Mann po nim pojechał, to mu odpowiedział. I powiedział prawdę. Kilak tygodni temu Jethon zapowiadała - żadnych polityków w jej nowym radiu - teraz główna twarz tego projektu bawi się w necie w audycje z Trzaskowskim. Naprawdę nie widzicie że tu również nie wszystko się zgadza? Ponadto co do kwestii zależności i niezależności decyzji. Czy pracowaliście jako "szefowie" w jakiejś firmie? W firmach kierownicy czy dyrektorzy teoretycznie podejmują decyzje. A w praktyce tej niezależności w kwestiach fundamentalnych jest niewiele - to Rada Nadzorcza, Zarząd, prezes itd. bardzo często muszą na coś pozwolić i dopiero wówczas dyrektor, kierownik itd. może o czymś decydować. Podejrzewam, że wielu piszących niektóre zjadliwe komentarze nie piastowało nigdy stanowisk kierowniczych w większych organizacjach.