Na razie to tylko myślenie życzeniowe i puste hasła. Cóż taka redakcja /jaki budżet, ile etatów/ będzie robiła? Bez zaplecza, i to olbrzymiego, nic nie wyprodukuje, a samym zlecaniem produkcji filmowych w TVP zajmują się już takie tłumy, że kolejny twór jak nowotwór, będzie tylko pochłaniał finanse. Więc chyba jednak chodzi tylko o fuchę dla pani O. Z pewnością zadba, żeby jej nazwisko znalazło się na tyłówkach wszystkich produkcji, którym choć stówkę z kasy publicznej przyzna.