Twitter czyli kolejne nikomu nie potrzebne badziewie o czym swiadacza wpisy niejakiego Sikorskiego tzw Mudzachednina

jak się umasowi to zginie, jak nk.. teraz jest luz bo można de facto ze znanaymi osobami potłitować, a jak bedą mieli po 100K followersow to impreza przestanie być atrakcyjna.

Nie sposób się zgodzić z (nomen omen ;) )"pierdupierdu", przy czym zwróćcie uwagę, że Twitter daje też szansę markom na nieco luźniejszą relację niż np. na Facebooku, co więcej relację z otoczeniem obfitszą niz na fanpage - wszak trudno sobie wyobrazić 10 wpisów z rzędu jednego dnia na fp - co w przypadku Twittera jest liczbą i tak znikomą w natłoku treści.