Przedziwna sprawa, czy naprawdę Uniwersytet musiał zatrudnić kogoś z tak wątpliwą przeszłością? Facet skończył trzy kierunki studiów w USA będąc synem polskiego krawca i bezrobotnej? Czy ktoś wierzy te bajki? Potem jakieś niesprawdzalne zajęcia w krajach 3-go świata? Czy aby na pewno CIA nie przygotowało temu panu "legendy" do powrotu do Polski? A potem przypadkowo "doradzał" w polskiej zbrojeniówce (ale "ekspert"), przykleił się do MSZ, same przypadki ?

Pani rzeczniczka UW pracuje na UJ. Tego jeszcze nie grali.

Pan Grey jest naprawdę mistrzem tworzenia wizerunku. Własnego wizerunku. Ktoś kiedyś określił go "Dyzma z angielskim", chyba celnie?
Tu jest dobre uzupełnienie jego sylwetki, w oparciu o relacje osób, które z nim naprawdę się zetknęły :
https://forum.gazeta.pl/forum/w,17007,162901736,162901736,Robert_Grey_Czar_Ameryki_Dyzma_z_angielskim_.html