Przecież tu nie chodzi o prasę ze śmiesznymi nakładami, a o dziesiątki (jak nie setki) portali internetowych oraz profili w mediach społecznościowych. To jest ogromny zasięg i możliwość oddziaływania na niejedną opinię. Wstawi się odpowiednich funkcjonariuszy na stołki i przekaz będzie jak marzenie :)

PiSmeni mam nadzieję pamiętają, że za chwilę przyjdą inni władcy i chętnie wezmą do rączek trąbkę medialną, nawet ustnika nie będą specjalnie wycierać - nowy trębacz + nowa pioseneczka.
Zresztą zwykły poseł ma na polu budowania nowej jakości mediów niebywałe zasługi. Najpierw gorliwie likwidował RSW Prasa Książka Ruch, a nawet sprzedał jedną z gazet Szwajcarom - a teraz jednak komunistyczny duch pokona wolną rękę rynku i to znowu dzięki zwykłemu posłowi. Widać długo myślał, co dla niego lepsze, ale to ponoć atrybut starości, że się młodość pcha na lidera wspomnień.
PS Niech spoczywa w pokoju "Ilustrowany Kurier Polski" - żywy pomnik sukcesów wydawniczych polskiej prawicy, a nie..., żywy raczej powinno być z przeczeniem

Rynek prasy lokalnej jest głównie niemiecki. To jest sytuacja unikatowa w Europie. Nie ma co udawać, że jest super.