Żegnaj, Wojtku, W starciu z bezdusznym tworami żerującymi wyłącznie na i kasie zaoszczędzonej na zwolnionych z pracy dziennikarzach nie miałeś żadnych szans. A mimo to bardzo długo udało Ci się zachować przyzwoitość w "Pomorskiej". Byłeś ostatnim strażnikiem jeszcze norwesko-polskich Publishing Principles. U Niemca to nie działa.

Wojtku, miałeś w sobie tyle życia. Tak trudno uwierzyć, że nie ma Cię już wśród nas. Byłeś dla nas wzorem dziennikarza, redaktora, szefa redakcji, ale przede wszystkim - uczciwego człowieka. W najtrudniejszych dla prasy czasach zbudowałeś najlepszą gazetę regionalną w Polsce, postawiłeś na dziennikarstwo wysokiej klasy, bo nie szedłeś na kompromisy. Takim będę Cię pamiętać - walecznym, niepokornym, nieugiętym, ale przede wszystkim - świetnym kolegą, z poczuciem humoru, dystansem do siebie i życia, pełnym ciepła, życzliwości i szacunku dla każdego, uważnym i skupionym na innych - nie na sobie. Do zobaczenia gdzieś tam, kiedyś, w jakiejś niebiańskiej Redakcji!

Niemiecki właściciel chyba za bardzo się nie przejął?