Taki niezależny... a tak nisko upadł

Te wszystkie reklamy jedzenia kojarzą mi się tylko z jedną piosenką:
"Zawsze w lato pod dyskoteką,
Ze straganem stoi pan,
Kabanos, serdel, parówka drobiowa,
Kaszanka zwyczajna,
Co zechcesz wpakuje do buły,
A ty to wpakuj do ust! Ou-uu-uu!"

Idę o zakład, że w tym "specjale" jest więcej chemii niż w ich flagowych mięsnych. Potem ludzie w wieku licealnym stołujący się w tego typu przybytkach wyglądają jak naszprycowane kurczaki. I należy skończyć z kolportowaniem bredni, że wegetarianizm to jedyna i słuszna dieta, bo planeta itd. Jakoś Indianie żywili się mięsem, i za ich czasów fauna i flora kwitły, u nich nic się nie marnowało i zawsze służyło określonym celom. Obecnie planeta jest zatruwana na potęgę przez korporacje, wszystko dla zysku, to cel nadrzędny i pseudo organizacje typu Greenpeace nie mają absolutnie żadnej sprawczości w tym zakresie. Natomiast media od jakiegoś czasu za wszelką cenę próbują przepchnąć narrację cedującą część winy za niszczenie środowiska naturalnego na zwykłych ludzi. Ma to wywołać wyrzuty sumienia i napędzać wszelakie pseudo akcje typu sprzątanie świata i inne bzdety. Najpierw wyeliminować największych trucicieli, a dopiero potem budować świadomość społeczeństw.