Rok 1984 : CYTAT : "Szanowny Panie Generale (Kiszczak) ! W tych trudnych dla kraju i Pana osobiście dniach ośmielam się napisać kilka słów, by dać dowód pamięci i poparcia dla linii, którą Pan realizuje" - taki towarzysz TW "John" list wtedy naskrobał.

Dzisiaj byłby jednym z wielu. Ze względu na pochodzenie mnóstwo przywilejów w PRLowskiej Warszawie. Z bliższego otoczenia masa wrogów, równie tyle oficjalnych pochlebców. Widać było już po tym jak Agata musiała robić germanistykę na UW od nowa, mimo, że miała z tego samego dyplom z Harvardu.

No ale dziś w środowiskach antyPiSowskich będzie podnoszony do rangi wieszcza. To bzdury. Był przeciętny.

Przy tej okazji warto przypomnieć postać wuja Mellera – Huberta Mellera. To był szyszka, która również Passenta mocno pchał.