Red. MO - do niedawna najbardziej wtórny, przewidywalny i nudny redaktor Trójki. Jego programy zwykłem określać "audycją sekretarza redakcji muzycznej" - roiło się tam od utworów promowanych na playliście, obecnych na "płytach tygodnia", wywiadów z muzykami, których płyty były objęte patronatem medialnym itd. itp. Zero odkrywczości, własnych poszukiwań. Potrafił w ciągu 2 miesięcy, prawie co tydzień, grać ten sam singiel (nazwę zespołu celowo pomijam) Do tego 2 razy w krótkim czasie wywiad z tym samym zespołem (nazwę zespołu celowo pomijam) - z okazji wydania płyty. Ale... ale... pojawiły się zmiany in plus. Od miesięcy jest więcej muzyki mniej popularnej, więcej klimatów jazzowych itd. itp. Zaczyna to wreszcie zbliżać się do audycji autorskiej misyjnego radia.

Tymczasem zaskakuje mnie informacja o jutrzejszej (25.11.2016) premierze Karpia 2016. Nie chcę na razie mówić o jego poziomie, ale już się boję (w ostatnich kilku latach ten niegdyś sztandarowy produkt Trójkowy działał na mnie irytująco-o teledyskach to nawet nie chcę wspominać). Dlaczego Trójka proponuje nam rozpoczęcie Świąt Bożego Narodzenia w listopadzie? Idziemy z prądem czy pod prąd? Prawdziwa Trójka szła zawsze pod prąd. Na czym się wzorujemy? Na hipermarketach? Wczoraj R. Kantereit słusznie zwrócił uwagę, że dopiero 23 listopada a my gramy w klimacie nieco świątecznym (Kayah - Pusty Talerzyk). Mijają dwa dni i pojedziemy z Karpiem 2016. Nikt nie widzi tutaj pewnej niestosowności?

@orion2

z "Karpiem" powinni sobie dać spokój już lata temu, coraz mniej śmieszne i ciekawe te teksty były, widać, że na siłę, taki odgrzewany kotlet.