PR2015-12-01
10

Adam Hofman we własnej agencji PR bez partyjnego spinu będzie musiał nauczyć się realiów rynkowych (opinie)

Polscy politycy od lat próbują postawić znak równości pomiędzy praktykami propagandowymi i public relations, podczas gdy te dwie dziedziny komunikacji publicznej są całkowicie przeciwstawne. Życiorys zawodowy Adama Hofmana wskazuje na jego wiedzę ekspercką w obszarze komunikacji partyjnej, propagandy i spinu - pomysł własnej agencji PR byłego polityka Adama Hofmana oceniają dla Wirtualnemedia.pl Grzegorz Szczepański, Sebastian Hejnowski, Piotr Czarnowski i Anna Garwolińska.

Adam Hofman, przez wiele lat poseł, a także rzecznik prasowy Prawa i Sprawiedliwości założył własną agencję public relations Komunikacja Adam Hofman. Projekty przez nią realizowane - jak zapewnia właściciel - mają być dalekie od tematyki politycznej.

Dla Grzegorza Szczepańskiego, CEO agencji Hill +Knowlton Strategies założenie agencji przez Adama Hofmana nie było zaskoczeniem. - Zwykle po zmianie władzy powstaje duża liczba firm establishmentowych, które powołuje się dla obsługi kontraktów płynących z przedsiębiorstw powiązanych z nowym obozem władzy. Jak widać branża PR nie jest w tym względzie wyspą i tutaj możemy się spodziewać jeszcze kilku podobnych powołań. Pod tym względem nie różnimy się zresztą od większości krajów europejskich - twierdzi Szczepański.

Podkreśla przy tym, że ma natomiast wątpliwości odnośnie deklarowanego poziomu kompetencji tej firmy. - Nie znam Adama Hofmana i nigdy z nim nie rozmawiałem, dlatego trudno mi jest się odnieść do jego deklaracji programowej wprost, ale pewnym problemem jest dla mnie przyznanie, że zna się on na profesjonalnej praktyce public relations - uważa Szczepański. Zwraca też uwagę, że polscy politycy od lat próbują postawić znak równości pomiędzy praktykami propagandowymi i public relations, podczas gdy te dwie dziedziny komunikacji publicznej są całkowicie przeciwstawne.

Grzegorz Szczepański wyjaśnia zatem, że public relations to sztuka kształtowani opartych na szacunku i prawdzie trwałych relacji pomiędzy współzależnymi podmiotami występującymi w domenie publicznej. - PR nie ma nic wspólnego z manipulacją faktami, przeinaczaniem rzeczywistości, oczernianiem konkurentów lub politycznych przeciwników, czy wychwalaniem nieprawdziwych zalet produktów, usług, partii czy osób publicznych. PR to nauka upowszechniająca zasady rzetelnej wymiany informacji pomiędzy osobami i firmami, dlatego ogromnym semantycznym nadużyciem polskich polityków jest nazywanie PR-em praktyk typowo propagandowych - opisuje Hill +Knowlton Strategies.

- Życiorys zawodowy Adama Hofmana wskazuje na jego wiedzę ekspercką w obszarze komunikacji partyjnej, propagandy i spinu. Myślę, że może on również mieć interesującą ofertę lobbyingową ze względu na jego wiedzę na temat wewnętrznych reguł działania obecnie rządzącej formacji. Jednak niezmiernie trudno jest mi sobie wyobrazić, że jego firma będzie uniwersalną agencją public relations, a deklaracje o niekierowaniu swojej oferty do firm niepowiązanych z polityką przyjmuję ze sporym niedowierzaniem - puentuje Grzegorz Szczepański.

Dość oszczędny w ocenie pomysłu Adama Hofmana jest Piotr Czarnowski, prezes agencji First PR, który uważa, że jeden z największych problemów polskiej branży PR polega na tym, że tworzą ją w dużym stopniu ludzie z przypadku, którzy nie mogli znaleźć miejsca gdzie indziej. - Dotychczas dotyczyło to głównie dziennikarzy, masowo migrujących z mediów do PR i bezpodstawnie uważających, że jak ktoś był tam to od razu jest świetnym PR-owcem. Byli politycy to wyjątki. Ciekawe, czy spowoduje to przejście standardów polskiej polityki do polskiego PR, jeszcze bardziej psując branżę. Ale co do konkretnego przypadku: jest zasada „pokaż mi swojego PR-owca, a powiem ci kim jesteś”, więc poczekajmy na reakcję rynku - mówi Piotr Czarnowski.

Z kolei Anna Garwolińska, prezes Glaubicz Garwolińska Consultants, zwraca uwagę, że agencje PR to ostatnio modny biznes. Potwierdzają ten fakt nie tylko politycy, jak Adam Hofman, ale również inni uczestnicy rynku mediów, jak choćby Mariusz Sokołowski, do niedawna rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji.

- Z pozoru łatwa i przyjemna perspektywa na wykorzystanie nabytego przez lata know-how, w rzeczywistości okazuje się być biznesem ze wszystkimi jego zaletami i wadami. Powstaje wiele firm świadczących podobne usługi, ale na rynku utrzymują się nieliczni. Sądzę, że perspektywa 3 lat weryfikuje nie tylko jakość usług, ale również umiejętność prowadzenia biznesu, co wydaje się być kluczowe. Historia zna przypadki, w których firmy z wysokim potencjałem merytorycznym, nie rozwijały się, a wręcz kończyły swój żywot padając ofiarą błędów w zarządzaniu - przestrzega Garwolińska. - Oczywiście nie życzę tego żadnemu ze startujących w naszej branży, niemniej cały rynek stale ewaluuje i doświadczenie biznesowe może okazać się najważniejsze - zaznacza.

- Cieszy mnie fakt, iż Adam Hofman do niedawna reprezentował władzę ustawodawczą, regulując choćby system podatkowy, któremu teraz, jako biznesmen, sam będzie podlegał. Ciekawa jestem czy zweryfikuje swoje poglądy, kiedy doświadczy, z jakimi trudnościami, a nawet absurdami, na co dzień borykają się przedsiębiorcy w Polsce - zastanawia się Anna Garwolińska.

Dla Sebastiana Hejnowskiego, CEO agencji MSLGroup na Europę Środkowo-Wschodnią decyzja Adama Hofmana pokazuje, jak bardzo pożądanym jest dziś zawód PR-owca. - Konkurencji się nie ocenia, z konkurencją się konkuruje – podsumowuje Sebastian Hejnowski.

Autor:Beata Goczał

KOMENTARZE(10)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas