Prasa 2021-06-28
55

W Agorze powstał związek zawodowy Komitet Obrony „Gazety Wyborczej”, na czele Wojciech Czuchnowski

Siedziba Agory (fot. materiały prasowe) Siedziba Agory (fot. materiały prasowe)

W piątek w Agorze zawiązał się kolejny, trzeci już związek zawodowy: Komitet Obrony „Gazety Wyborczej”. Chęć przystąpienia do niego zgłosiło już kilkadziesiąt osób sprzyjających redaktorom naczelnym. Na początku tygodnia będzie ogłoszona deklaracja związkowa - ustalił portal Wirtualnemedia.pl. W komitecie założycielskim jest Wojciech Czuchnowski.

Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, Wojciech Czuchnowski kieruje pracami przy konstytuowaniu się Komitetu Obrony „Gazety Wyborczej”, jest jedną z trzech osób, które się tym zajmują (wszystkie rekrutują się z zespołu redakcyjnego). Z Czuchnowski mają się kontaktować chętni do wstąpienia w szeregi nowej organizacji. Do weekendu zgłosiło się kilkadziesiąt takich osób.

Związek deklaruje, że jest niezależny od innych central, ale współpracuje z innymi związkami działającymi w Agorze: NSZZ Solidarność i z Komisją Zakładową OZZ Inicjatywa Pracownicza (ten związek powstał w maju 2020 roku; deklaruje walkę ze śmieciówkami i wypłatę pracownikom należnych im, zaległych nadgodzin).

Związek Zawodowy Komitet Obrony „Gazety Wyborczej” - jak się dowiadujemy - w poniedziałek lub wtorek ma ogłosić deklarację, w której zawrze konkretnie cele swojego działania. Jak jednak można wnioskować z nazwy i nieoficjalnych rozmów z członkami, głównym założeniem i ideą skupiającą działaczy jest obrona „Gazety Wyborczej” przed połączeniem w jeden pion biznesowy „GW”, portalu Wyborcza.pl i Gazeta.pl. Dziennikarze tworzący nową organizację to osoby popierające szefostwo „Gazety Wyborczej” w staraniach, by zapobiec takiemu połączeniu.

>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń o pracę

Naczelni piszą do zespołu

W piątek naczelni w mailu do pracowników potwierdzili, że przygotowują się do „rozmów z zarządem, które mają przebiegać przy pomocy mediatora”. Kierownictwo tytułu przygotowało kontrakt mediacyjny, którego najważniejszym zapisem jest „natychmiastowe zamrożenie wszelkich działań operacyjnych”, które ingerują w narzędzia i zasoby „Wyborczej”, lub prowadzą do ich przejmowania, oraz zamrożenie „wszelkich decyzji personalnych i strukturalnych”.

Szefowie „Wyborczej” mają nadzieję, że zarząd podpisze kontrakt, choć dodają, że wciąż nie odniósł się do ich poprzednich postulatów. Jak przypominają, chodzi im o reset dotychczasowych działań, cofnięcie decyzji o zwolnieniu wydawcy „Wyborczej” Jerzego Wójcika, włączenia kompetentnych osób do nadzorowania integracji (w tym dokooptowania osoby rekomendowanej przez redakcję w skład zarządu) i odsunięcie od rozmów Agnieszki Sadowskiej z zarządu Agory. Naczelni powtarzają, że trwający trzeci tydzień spór z zarządem to „najpoważniejszy kryzys w historii redakcji” i liczą się z tym, że będzie się przedłużał.

- Chcemy się dogadać, siąść do stołu i negocjować. I żeby nas potraktowano podmiotowo - mówi anonimowo w rozmowie z Wirtualnemedia.pl osoba z kierownictwa „Wyborczej”. - Mediacje się toczą, ale mam słabą wiarę, że przez zarząd traktowane są poważnie. Równolegle bowiem dzieją się w spółce rzeczy wskazujące na to, że zarząd tak czy siak przeprowadza zmiany. Chodzi o przejmowanie danych i strukturalne reformy w IT i analizach. To małe kroki, ale pokazują, że zmiana się dokonuje - dodaje nasz informator.

O co chodzi w konflikcie

Na początku czerwca zarząd spółki wydającej m.in. „Gazetę Wyborczą” poinformował, że zamierza połączyć segment prasowy spółki (obejmujący głównie „Gazetę Wyborczą” i Wyborcza.pl) z pionem Gazeta.pl w jeden obszar biznesowy „realizujący wspólny cel wzrostu subskrypcji cyfrowych oraz wpływów reklamowych ze wszystkich powierzchni serwisów internetowych Agory S.A.”. W mailu do pracowników zarząd tłumaczył ruch „konfliktem modeli biznesowych” i „wewnętrzną konkurencją”.

Przeciwko planowanemu połączeniu (ale i przeciwko zwolnieniu wydawcy „Wyborczej”, Jerzego Wójcika – miało to wynikać z fuzji) zaprotestowali naczelni tytułu i część dziennikarzy. Pod listem dziennikarzy podpisało się 321 osób. Kierownictwo skierowało do zarządu propozycję resetu relacji. Dodało, że chce tego połączenia, ale nie robionego „znienacka” i za jego plecami.

Zarząd Agory odpowiedział, że jest "zdumiony i zaniepokojony" działaniami, służącymi "pogłębieniu podziałów" w firmie. Kierownictwo tytułu słowa zarządu odebrało jako groźbę i oświadczyło, że nie będzie współpracować z członkinią zarządu Agnieszką Sadowską, która w ich przekonaniu "skrycie przygotowała plan integracji".

Oświadczenie kontra oświadczenie

Pod koniec minionego tygodnia konflikt nabrał tempa. W oświadczeniu wydanym w piątek po południu pięcioro z sześciorga członków rady nadzorczej Agory wyraziło „głębokie zaniepokojenie faktem eskalacji sporu”, który wywiązał się między zarządem firmy a redakcją „Gazety Wyborczej” po zapowiedzi połączenia we wspólny pion biznesowy „GW” i Gazeta.pl. - W szczególności niepokojące jest to, że używa się przy tej okazji argumentów nawiązujących do możliwości naruszenia niezależności redakcji „Gazety Wyborczej” - stwierdziła rada nadzorcza.

W odpowiedzi na to (i na eskalację konfliktu) zarząd Agory poinformował, że wstrzymuje ogłoszone już połączenie w jeden pion „Gazety Wyborczej" i Gazeta.pl. - Naszym priorytetem jest rozwiązanie sporu wewnątrz firmy i przystąpienie do rozmów z redakcją o przyszłości „Gazety Wyborczej" – podkreślono w oświadczeniu. Członkowie zespołu redakcyjnego „GW” żądają swojego przedstawiciela w zarządzie Agory.

Głos w sporze zabrała w ub. tygodniu także Rada Redakcyjna „Gazety Wyborczej”,  oświadczając, że połączenie tytułów w ramach Agory nie może odbyć się „ze szkodą dla obydwu zespołów redakcyjnych”, czyli ze zwolnieniami. Rada poparła postulaty naczelnych tytułu, m.in. reset relacji z zarządem Agory.

Pod koniec zeszłego tygodnia walne zgromadzenie akcjonariuszy Agory zdecydowało, że strata netto spółki z ub.r. zostanie pokryta z wcześniejszych zysków. Nie zagłosowano natomiast w sprawie wypłacania dywidendy.

W ub.r. Agora (w ujęciu jednostkowym) miała 343,19 mln zł przychodów i 54,86 mln zł straty netto, wobec 401,64 mln zł wpływów i 20,11 mln zł zysku netto rok wcześniej. Cała grupa kapitałowa w ub.r. zanotowała spadek przychodów sprzedażowych o 33 proc. do 836,4 mln zł, a jej wynik netto poszedł w dół z 6 mln zł zysku do 130,24 mln zł straty.

Wzrost wyników osiągnęła jedynie w pionie internetowym - segment outdoorowy zanotował spadek wpływów o 37,9 proc., radiowy - o 22,5 proc., a pion filmowo-książkowy miał 17,2 mln zł straty EBITDA.

Autor: Jacek Kowalski/jsx

KOMENTARZE (55) DODAJ OPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NA PRACA
Praca Start Tylko u nas