Reklama2018-05-23
10

Amnesty International wspiera Irlandki przed historycznym referendum w sprawie aborcji

Na 25 maja w Irlandii wyznaczono referendum konstytucyjne - ustawa zasadnicza ma zmienić się tak, by zniesiono niemal całkowity zakaz przerywania ciąży. Irlandki wspiera kampanią tamtejszy oddział Amnesty International.

Na początku tego roku władze Irlandii ogłosiły, że przeprowadzą referendum w sprawie zmiany konstytucji, która umożliwiłaby liberalizację prawa aborcyjnego. W kraju trwa kampania Amnesty International „It’s Time to Talk” (Musimy porozmawiać), która namawia do głosowania za zmianą konstytucji. Organizacja postuluje, że liberalizacja przepisów regulujących prawo do aborcji stanowi wyraz szacunku i empatii wobec kobiet oraz zapewnia im należytą równość i godność.

Amnesty International Irlandia przygotowała także spot, pod pozornie prowokacyjnym tytułem "25 irytujących aspektów bycia w ciąży". W filmie irlandzkie kobiety opowiadają początkowo o prozaicznych doświadczeniach związanych z ciążą, które były dla nich uciążliwe - dodatkowych kilogramach, trudnościach w poruszaniu się i codziennych czynnościach czy ogólnym zmęczeniu. Chwilę potem mówią o bardzo traumatycznych doświadczeniach - nacinaniu krocza, świadomości urodzenia martwego dziecka, podawaniu leków bez zgody, traktowaniu "jak kryminalistkę" kobiety, która wyjeżdża zagranicę w celu wykonania nielegalnego w Irlandii zabiegu. - Każda z nas myśli, że restrykcyjne prawo aborcyjne jej nie dotyczy. Póki naprawdę Cię nie dotknie - kończą bohaterki.

Na Twitterze spot skrytykowało kilkoro dziennikarzy ze środowisk konserwatywnych. - Że jak? Propagandówka pt. „Co jest irytującego w byciu w ciąży” jako argument dla aborcji? Idziecie w stronę „aborcyjnego dream teamu”. Chyba tam u was to już wszyscy na głowę upadli ostro - napisała Zuzanna Dąbrowska z Radia Maryja. - Co jest irytującego w organizacji, która nie umiała się wypowiedzieć w sprawie Alfiego Evansa, bo miała "za mało danych", ale w przypadku aborcji mówi "TAK!"? Podpowiem: hipokryzja - skomentował Marcin Makowski z "Do Rzeczy" i Wirtualnej Polski. Przemysław Wenerski z TVP dodał: - Dedykuję wam, załganym "obrońcom praw Człowieka", nie cytat z Biblii, lecz stare #przysłowie_chińskie: "Największym grzechem jest nie uratować ginącego życia".

Amnesty International zachęca także do okazywania solidarności z Irlandkami poprzez udostępnianie materiałów informujących o referendum z hashtagami #repealthe8th #itstime #voteyes.

W Irlandii aborcja jest prawnie dozwolona jedynie w przypadku zagrożenia życia matki (przesłanka legalna od 2013 roku). Z danych AI wynika, że rocznie ok. 3,5 tys. Irlandek przeprowadza aborcję za granicą, a 5 tys. kupuje online środki do aborcji farmakologicznej.

Okiem eksperta: Sonia Łukomska, copywriterka
Przeciwnicy aborcji spłycili komunikat Amnesty International

Oczywiście, że przeciwnicy odwrócili kota ogonem i spłycili tego typu kreację do niedorzecznych haseł w stylu „Bolą Cię kostki? Zrób aborcję!”. Co wyraźnie jest zabiegiem celowym, a nie brakiem zrozumienia przekazu. Bo zabiegiem celowym ze strony twórców spotu jest z kolei sprowadzenie „irytujących rzeczy w ciąży” (przy czym „annoying” można również przetłumaczyć jako rzeczy złoszczące i dokuczające, co brzmi już nieco inaczej niż zwykłe irytowanie) do kwestii tak trywialnych jak malowanie paznokci u stóp czy pozowanie do zdjęcia paszportowego... tylko po to, by po chwili uderzyć tak szokującymi, a nadal szczerymi i prawdziwymi powodami jak niechciana ciąża, zmuszanie do przyjmowania leków czy brak pomocy ze strony lekarzy. Właśnie tego typu zabiegi sprawiają, że kampanie przyjmują status kontrowersyjnych i szokujących, gdy twórcy chcą powiedzieć coś głośno i zostać usłyszani. I zostają. A ci, którzy chcą przekręcić przekaz, i tak go przekręcą.

Autor:jd

KOMENTARZE(10)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas