Zysk netto BRE Banku za 2011 rok powinien być wyższy od ubiegłorocznego dzięki niższym kosztom ryzyka oraz poprawie dochodowości, poinformował prezes Cezary Stypułkowski w środę.
„Zakładamy, że wynik jaki osiągniemy w tym roku będzie lepszy od ubiegłorocznego na poziomie netto" - powiedział Stypułkowski dziennikarzom.
Dodał, że w tym roku spodziewa się niższych kosztów ryzyka w banku i w całym sektorze. Na wzrost zyskowności ma wpłynąć także zwiększenie przychodów, które będzie priorytetem dla BRE w tym roku.
„Stosunkowo niski poziom dochodowości do aktywów powinien się poprawić. Wskaźnik koszty/dochody banku wynosi 51-52%. To nie jest zły wynik, choć są banki, które mają lepszy ten wskaźnik. Po naszej stronie strukturalnie ważniejszy jest czynnik przychodów"- powiedział prezes.
Dodał, że bank nie ma problemów z poziomem kosztów, choć widzi kilka obszarów, w których należy wprowadzić zmiany. „Tu nie przewiduję rewolucji"- zaznaczył.
Prezes powiedział, że ważnym zadaniem w pionie bankowości detalicznej będzie utrzymanie długoterminowych relacji z klientami oraz lepsze zarządzanie pozyskanymi od nich środkami.
„W detalu jesteśmy w pewnym sensie uprzywilejowani, bo struktura demograficzna naszych klientów jest lepsza niż u naszych konkurentów, dzięki czemu mamy wyższą dochodowość. Musimy jednak bardziej zadbać o utrzymywanie tych relacji" – powiedział.
Obecnie w strukturze przychodów banku udział obu segmentów klientów rozkłada się równomiernie, jednak w kolejnych latach proporcje te będą się zmieniać na rzecz detalu.
"Wydaje się, że fakt posiadania 3 mln klientów detalicznych, przy ich bardzo dobrym profilu i demografii, powinien prowadzić do tego, że przychody z detalu będą udziałowo rosły" - powiedział Stypułowski.
Prezes poinformował, że BRE Bank w najbliższym czasie nie planuje emisji akcji, a obecny poziom kapitałów wystarczy na 3-4 lata bez konieczności „wychodzenia na rynek".
Narastająco w I-III kw. 2010 roku BRE Bank miał 446,12 mln zł skonsolidowanego zysku netto wobec 88,15 mln zł zysku rok wcześniej.
