Najnowsza kampania kosmetyków Dove (produkowanych przez Unilever) prowadzona pod hasłem „#MyBeautyMySay” ma zainspirować kobiety, by zdefiniowały własne standardy piękna i urody. Reklamy przygotowały agencje Edelman, Havas, Ogilvy i PHD.
Unilever startując z kampanią „#MyBeautyMySay” zwraca uwagę, że tradycyjne standardy piękna i urody kobiet są zbyt wąsko określone. Dlatego marka Dove chce najnowszą kampanią zainspirować kobiety do tego, by te standardy zdefiniowały na nowo.
Bohaterkami 60-sek. spotu reklamowego jest dziewięć kobiet, wśród nich tancerka burleski, bokserka, blogerka urodowa. Wśród nich: Heather Hardy, mistrzyni boksu uznana za „zbyt ładną by walczyć” i Jessica Torres, blogerka modyowa. Pokazując je, marketer zwraca uwagę, że każda z nich jest pod presją tego, jak powinna wyglądać.
Kampanię poprzedziły globalne badania dla marki Dove, z których wynika, że 7 na 10 kobiet uważa, że częściej dostają komplementy w związku ze swoim wyglądem, a nie w związku z osiągnięciami zawodowymi. A to wpływa negatywnie na ich samoocenę. - Dove wie, że kobiety są stale oceniane pod kątem ich wyglądu i to blokuje je w wykorzystaniu potencjału jaki posiadają - powiedziała Jennifer Bremner, dyrektor marketingu Dove w Unilever. Dodała, że od jakiegoś czasu normą jest ocenianie kobiet po ich wyglądzie zewnętrznym. Dlatego kampania #MaBeautyMySay ma pokazać, że wygląd zewnętrzny nie powinien być wykorzystywany w celu pomniejszania osiągnięć.
Nowa kampania Dove ma zainspirować je do tego, by się temu sprzeciwiały, by to one stawiały warunki i by to na ich warunkach definiowano piękno.
Marka zachęca kobiety z całego świata do dzielenia się własnymi historiami, by motywować inne - służy temu specjalnie uruchomiona platforma i hashtag #MyBeautyMySay.
