Prasa2016-04-11
36

Dziennikarze krytyczni wobec dress code’u w Sejmie. „Nonszalanckość w strojach była tradycją”

Kancelaria Sejmu pracuje nad wytycznymi co do ubioru przedstawicieli mediów, pracujących w parlamencie. Gotowe pismo ma być wysłane do redakcji wysyłających pracowników do Sejmu. - Czy podobne zasady będą obowiązywały posłów? Widziałem jak się ubierają, a skoro posłom wolno to dlaczego innym nie wolno? - zastanawia się Jacek Czarnecki z Radia ZET.

Od 14 kwietnia pracowników Kancelarii Sejmu zacznie obowiązywać nowy dress-code. Podobne regulacje mają być wprowadzone w stosunku do pracujących w parlamencie dziennikarzy. Prace nad wytycznymi potwierdził „Rzeczpospolitej” wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.

Według tych wytycznych dla kobiet zalecana jest noszenie „marynarek ze spódnicą lub spodniami, bluzek i sukienek”, a dla mężczyzn - „marynarki, spodnie i garnitury”. Wszystkie stroje mają być w stonowanych kolorach i wzornictwie. Za to niewskazane mają być m.in. buty i spodnie sportowe, klapki, ubrania na ramiączkach i z materiałów przezroczystych, a także z grafikami reklamowymi.

- Uważam oczywiście, że w Sejmie należy ubierać się stosownie, pewne dolne nieprzekraczalne granice powinny być wyznaczone. Natomiast nie uważam, aby trzeba było nas zmuszać do zakładania marynarek. Dziennikarze i operatorzy zawsze mają ze sobą mnóstwo sprzętu. Ja nie chodzę po Sejmie z notatnikiem, tylko z plecakiem, w którym mam komputer i dwa mikrofony. Praca w marynarce nie jest wygodna - wyjaśnia w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Jacek Czarnecki, reporter Radia ZET, na co dzień pracujący w Sejmie.

- Jestem znany z tego, że nie pracuję w garniturze. Nie zgadzam się na takie zasady. Wiem, że są takie miejsca, gdzie należy założyć garnitur i tam go zakładam - podkreśla Czarnecki. - Na Twitterze zapytałem marszałka Marka Kuchcińskiego, czy podobne zasady będą również obowiązywały posłów? Widziałem jak się ubierają, a skoro posłom wolno to dlaczego innym nie wolno? - zastanawia się dziennikarz.

Wprowadzenie dress code’u dla przedstawicieli mediów w Sejmie krytykuje również Jacek Prusinowski, reporter sejmowy Radia Plus. - Z czysto osobistych powodów nie popieram tego pomysłu. Nie lubię marynarek, bywa, że chodzę w uznawanych za sportowe butach, musiałbym więc zmienić nawyki. Rozumiem jednak racje zwolenników podobnych przepisów i dostosuję się do nowych zasad, choć nie zrobię tego z przyjemnością - deklaruje Prusinowski.

Publicysta Piotr Semka twierdzi z kolei, że pewna „nonszalanckość w strojach” i szeroki dostęp do biur poselskich był i jest tradycją polskiego Sejmu od 1989 roku. - Było to echo wejścia do Sejmu w 1989 roku dziennikarzy z dawnej prasy podziemnej i demonstracja niechęci do sztywnej tradycji PRL. Po co to zmieniać? Po co wkurzać media? I tak straż marszałkowska bywa dla prasy niemiła i zyska nowy powód do czepialstwa - napisał na Twitterze Piotr Semka. - Sztywniactwo i rozdrażnienie dziennikarzami. Zły kierunek i szukanie problemów na siłę - skrytykował pomysł Prezydium Sejmu w kolejnym wpisie.

Od 2008 roku obowiązuje już przepis pozwalający nakazać nieodpowiednio ubranej osobie opuszczenie budynku Sejmu, przy czym nie zostały jeszcze dokładnie określone kryteria tej nieodpowiedniości.

Pod koniec marca marszałek Marek Kuchciński zapowiedział kolejne ograniczenia w obecności dziennikarzy w Sejmie: mają oni pracować głównie w pomieszczeniach naprzeciw wejścia głównego, wcześniej zajmowanych przez Straż Marszałkowską. Plany te zostały mocno skrytykowane przez wielu dziennikarzy, którzy chcą w tej sprawie spotkać się z marszałkiem Kuchcińskim.

Autor:Łukasz Brzezicki

KOMENTARZE(36)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas