Prasa2019-08-29
26

Na nowej naklejce „Gazety Polskiej” Matka Boska Częstochowska. „Stań w jej obronie”

Nalepka dodana do nowego numeru Nalepka dodana do nowego numeru "Gazety Polskiej"

Na nalepkach dołączonych do nowego numeru „Gazety Polskiej” (Niezależne Wydawnictwo Polskie” znalazł się wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej z hasłem „Królowa Polski, stań w jej obronie”. Zespół tygodnika do końca utrzymywał w tajemnicy treść naklejek. - Nowa naklejka to przypomnienie Polakom o naszej godności i honorze - komentuje szef „GP” Tomasz Sakiewicz.

Dołączenie nalepek do wydania „Gazety Polskiej”, które pojawiło się w sprzedaży w środę, zostało zapowiedziane już tydzień temu. Zespół tygodnika nie ujawniał, co będzie przedstawiać naklejka.

- Ze względu na złe doświadczenia związane z próbą ocenzurowania poprzedniej głośnej naklejki „Gazety Polskiej” - „Strefa Wolna Od Ideologii LGBT” - tym razem o tym, co znajdzie się na nowej naklejce, czytelnicy dowiedzą się dopiero w dniu ukazania się tygodnika - tłumaczono. - Nie mogę powiedzieć, czego będzie dotyczyć, bo wszystko będzie podlegać próbie blokady sądowej. Mogę powiedzieć tylko, że to zło, które było przerażone poprzednią nalepką, powinno być przerażone jeszcze bardziej - stwierdził redaktor naczelny „GP” Tomasz Sakiewicz w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.

W miniony czwartek „Gazeta Polska” alarmowała, że firma Pol Perfect, dostarczająca prasę do sieci Empik, skierowała do niej prośbę o wizualizację nowych nalepek. - Może to świadczyć o tym, że sieć uzależnia sprzedaż tygodnika z nalepką od jej wyglądu. Czyżby Empik po raz kolejny próbował zastosować cenzurę prewencyjną? - spytano. Podobnie skomentowało to w oświadczeniu Centrum Monitoringu Wolności Prasy działające przy Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich. Natomiast prezes Pol Perfectu tłumaczył portalowi Wirtualnemedia.pl, że do standardowe pytanie, a mimo braku odpowiedzi firma będzie dystrybuować nowe wydanie „GP”.

„Gazeta Polska” do końca pozostała tajemnicza w sprawie nalepek - na okładce nowego numeru jest informacja, że to „naklejka, której już boi się zło”, a zamiast jej wizualizacji - znak zapytania. Treści nalepek nie ujawniono też w internetowych zapowiedziach tego wydania.

Sakiewicz: naklejka przypomina o godności i honorze

- Poprzednia naklejka była więc naszym protestem przeciwko cenzurze. Sama stała się obiektem wściekłych zabiegów cenzorów. Nowa naklejka to przypomnienie Polakom o naszej godności i honorze - komentuje Tomasz Sakiewicz we wstępniaku w nowym numerze „Gazety Polskiej”. - Nie trzeba być wierzącym, by czcić Maryję Królową Polski. Za Królową obrali ją sobie nasi przodkowie. Towarzyszyła nam w chwilach zwycięstw i upadku. Jest znakiem sprzeciwu wobec zła, szczególnie tego zła opisanego w Ewangelii. Wedle Kościoła Maryja została nam dana jako szczególna pomoc w walce ze „złym duchem”.

Odniósł się też do tego, że w ostatnich miesiącach na niektórych demonstracjach mniejszości seksualnych pokazywano przerobiony wizerunek Matki Boskiej z tęczowymi elementami. - I pewnie dlatego Jej wizerunek podlega szczególnym szyderstwom opętanych nową ideologią. Tu już chodzi nie tylko o naszą wiarę. Tu chodzi o to, czy Polacy potrafią zachować się w sytuacji obrażania swoich świętych symboli. Narody, które tego nie potrafiły, ginęły. Ginęły, bo traciły spoiwo swojej wspólnoty. Ta walka jest więc czymś więcej niż tylko upomnieniem się o prawa chrześcijan. Chodzi o trwanie naszego narodu - podkreślił Sakiewicz.

Nalepki zostały dołączone do całego nakładu „Gazety Polskiej”. Tomasz Sakiewicz zapowiadał, że zostanie on nieco podwyższony. Według danych ZKDP w pierwszej połowie br. średnia sprzedaż ogółem „GP” wynosiła 22 152 egz., po spadku o 20,2 proc. w skali roku.

Wydająca tygodnik spółka Niezależne Wydawnictwo Polskie zanotowała w ub.r. wzrost wpływów sprzedażowych z 15,09 do 18 mln zł oraz wyniku netto z 539,9 tys. zł straty do 311,9 tys. zł zysku.

„Gazety Polskiej” z poprzednią naklejką nie chciały też sprzedawać trzy sieci paliwowe

Poprzednia nalepka - z napisem „Strefa wolna od LGBT” i przekreśloną tęczą - została dodana do wydania „Gazety Polskiej”, które było w sprzedaży od 24 do 30 lipca. Dwa dni przed tym, jak ten numer trafił do dystrybucji, Empik poinformował, że nie będzie go sprzedawał. - Nie ma u nas miejsca na jawną dyskryminację i na treści łamiące prawo. Empik jest strefą pełną tolerancji, każdy jest u nas mile widziany wszystkich traktujemy z szacunkiem - uzasadniła rzeczniczka prasowa Monika Marianowicz.

- Podjęliśmy decyzję o wstrzymaniu sprzedaży wydania „Gazety Polskiej” z dn.24 lipca z naklejką „Strefa wolna od LGBT” ze względu na znaczące ryzyko, że treść wspomnianego dodatku może być sprzeczna z prawem tj. art. 256 KK (mowa nienawiści) oraz art. 32 Konstytucji RP (dyskryminacja określonej grupy społecznej). Wiemy na podstawie publicznych doniesień, że do prokuratury trafiło już zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa na ww. podstawach - dodała.

Taki ruch Empiku skrytykowało Centrum Monitoringu Wolności Prasy. - Decyzja ta jest niezrozumiała w świetle prawa, zarówno polskiego, jak i unijnego, ponieważ łamie fundamentalną w ustroju demokratycznym zasadę wolności słowa. Zasada ta gwarantuje każdemu zarówno możliwość wyrażania swoich poglądów, jak i stwarza możliwość wyrażania negatywnej oceny innych poglądów, czy zachowania, co należy uwzględniać w przypadku podejmowania wszelkich działań w obszarze „polityki antydyskryminacyjnej” - uzasadniono w komunikacie podpisanym przez Jolantę Hajdasz, dyrektor CMWP.

- Zdumienie budzi przy tym próba realnej ingerencji firmy zajmującej się dystrybucją prasy w treści zamieszczane przez gazety, w tym wypadku przez redakcję „Gazety Polskiej”. Jest to praktyka niedopuszczalna. Empik jest jednym z głównych miejsc sprzedaży gazet i jednym z największych na polskim rynku sklepów internetowych, arbitralność decyzji o wycofaniu konkretnego numeru gazety ze sprzedaży oznacza więc dotkliwe straty finansowe dla redakcji, którym nie ma ona jak zapobiec ze względu na krótki czas dystrybucji prasy drukowanej (7 dni w przypadku tygodnika) - wyliczono.

Sprzedawania „Gazety Polskiej” z naklejkami przeciw LGBT odmówiły też sieci stacji paliwowych BP, Circle K i Shell. - BP nie popiera postaw wyrażających niechęć wobec jakiejkolwiek grupy ludzi, unikamy podziałów, szanujemy każdego człowieka - uzasadniło biuro prasowe tej pierwszej firmy.

Decyzję Empiku w tej sprawie skrytykowała Izba Wydawców Prasy. - Nieskrępowana i prowadzona na równych zasadach dystrybucja i sprzedaż ukazujących się legalnie tytułów prasowych jest fundamentem wolnej prasy - uzasadniła organizacja w oświadczeniu.

Sąd zgodził się na wstrzymanie dystrybucji naklejek

Z kolei Barto Staszewski, działacz LGBT i organizator Marszu Równości w Lublinie, pozwał wydawcę „Gazety Polskiej”, zarzucając, że poprzez rozpowszechnianie nalepek narusza jego dobra osobiste. Do pozwu dołączył wniosek, żeby w ramach zabezpieczenia powództwa nakazano wstrzymanie dystrybucji naklejek.

W dniu startu sprzedaży tego numeru „GP” Sąd Okręgowy w Warszawie przychylił się złożonego wniosku. - Te naklejki powinny natychmiastowo znikać z polskich kiosków i wszystkich miejsc, w których były one dystrybuowane - podkreśliła Sylwia Gregorczyk-Abram, pełnomocniczka Staszewskiego. Zaznaczyła, że wydawca „Gazety Polskiej” może odwołać się od tej decyzji sądu, ale do czasu rozpatrzenia ewentualnego odwołania obowiązuje przyznane zabezpieczenie.

Staszewskiego wspierali w tej sprawie adwokaci z inicjatywy Wolne Sądy. Analogiczne pozwy z wnioskami o zakaz dystrybucji złożyli w imieniu dziennikarzy: Jacka Żakowskiego z „Polityki”, Jana Ordyńskiego z „Przeglądu”, Michała Broniatowskiego z Politico i Piotra Stasińskiego z „Gazety Wyborczej”, a także reżyserki Agnieszki Holland.

- Nie mamy żadnego pisma potwierdzonego przez sąd. Gdyby to była prawda, mielibyśmy do czynienia z pierwszym tego typu przypadkiem cenzury w III RP - przekazał portalowi Wirtualnemedia.pl Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny pisma. - Jeżeli dobrze rozumiem postanowienie, jest wykonalne w ciągu tygodnia od doręczenia wydawcy, jeżeli go nie zaskarżymy - zwrócił uwagę. W praktyce wydawca nie musiał wycofywać wcześniej „Gazety Polskiej” z naklejkami, bo każdy jej numer jest w sprzedaży przez 7 dni.

Krytyka nalepek przez związki i stowarzyszenia

W sprawie nalepek "Gazety Polskiej" oświadczenie opublikowała Kampania Przeciw Homofobii. Oceniła w nim, że „życie osób LGBT w Polsce jest zagrożone”. Jej zdaniem publikacja w "Gazecie Polskiej” naklejek "Strefa wolna od LGBT” to „kolejny krok nienawiści, który - jak pokazuje historia Polski - może doprowadzić do ludobójstwa”. Organizacja przygotowała także nalepki z tęczowym tłem i napisem „Strefa wolna od nienawiści”.

Naklejki z takim samym hasłem i flagą Polski wpisaną w serce z uśmiechem - przygotował też wydawca „Newsweek Polska”. Zostały dołączone do większości nowego numeru pisma, który trafił do sprzedaży dwa dni przed wydaniem "GP" z nalepkami o LGBT.

Przeciwko akcji "Gazety Polskiej” są także związkowcy ze Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego oraz Stowarzyszenie Inicjatywa Polska, które zbiera podpisy pod petycją skierowaną do szefów spółek skarbu państwa, by przestali kupować reklamy w tym tygodniku.

Autor:tw

Więcej informacji:Gazeta Polska, nalepka, Matka Boska

KOMENTARZE(26)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas