Internet2018-03-17
18

Google będzie preferował w wyszukiwarce wydawców prenumerowanych przez użytkowników. „Google daje większe nadzieje niż Facebook”

Google zapowiedział wprowadzenie działań wspierających wydawców w monetyzacji publikowanych przez nich treści. Użytkownik w wyszukiwarce na wysokich pozycjach ma widzieć artykuły pochodzące z mediów w których posiada wykupione subskrypcje. Ma też dzielić z wydawcami danymi pomocnymi w skłonieniu internautów do kupna prenumeraty. - Wiążemy dużo większe nadzieje z Google niż z Facebookiem. Dzielenie się danymi to perspektywa realnego wsparcia dla wydawców, którzy oferują jakościowe treści - ocenia w rozmowie z serwisem Wirtualnemedia.pl Danuta Breguła, dyrektor strategii online „Gazety Wyborczej".

We wtorek 20 marca br. Google przedstawi w Nowym Jorku propozycje mające wesprzeć wydawców publikujących online w monetyzacji i większym zaangażowaniu odbiorców. Obecnie relacje biznesowe pomiędzy największymi firmami technologicznymi a mediami nie są najlepsze - jak wynika z danych Digital Content Next (DCN) dzisiaj Facebook i Google są odpowiedzialne jedynie za 5 proc. cyfrowych przychodów największych wydawców.

Teraz Google zapowiada bardziej intensywne działania które mają wesprzeć wydawców w segmencie cyfrowym. Po pierwsze w wynikach wyszukiwania na eksponowanych pozycjach użytkownik ma zobaczyć materiały od wydawców u których ma wykupione subskrypcje. W ten sposób firma zamierza w większym stopniu związać odbiorcę z konkretnym medium i zwiększyć jego zaangażowanie w publikowane treści.

Oprócz tego Google zamierza dzielić się z wydawcami danymi dotyczącymi zachowań użytkowników wyszukiwarki. Informacje w założeniach mają pomóc mediom w nakłonieniu konkretnych internautów do wykupienia przez nich abonamentu.

Na razie nie są znane bliższe szczegóły dotyczące zapowiedzianych przez Google działań. Jednak przygotowany przez koncern plan wsparcia mediów w ich biznesie jest przyjmowany przez wydawców z zainteresowaniem - tak wynika z rozmowy serwisu Wirtualnemedia.pl z Danutą Bregułą, dyrektor strategii online „Gazety Wyborczej".

- Zespół „Gazety Wyborczej” wiąże dużo większe nadzieje z propozycjami Google'a niż Facebooka, którego zapowiedzi o wsparciu biznesu wydawców w ciągu ostatniego roku okazały się rozczarowujące - przyznaje Danuta Breguła. -
Poza tym ruch z wyszukiwarki Google'a stanowi dla nas większą część wizyt niż ruch pochodzący z Facebooka, i ten odsetek nieustannie rośnie - przede wszystkim dzięki zaangażowaniu naszych redakcji i konsekwentnemu rozwojowi serwisów.

Jak podkreśla szefowa strategii online „GW” zwykło się uważać, że użytkownik wchodzący na serwis z wyszukiwarki w poszukiwaniu konkretnej informacji, jest bardziej „przypadkowy”, a zatem mniej skłonny do płacenia za treści.

- Nasze dane wskazują, że przy umiejętnej segmentacji takich użytkowników, można osiągać naprawdę zadowalające wyniki – podkreśla Breguła. - Co więcej, wśród użytkowników wchodzących na serwisy internetowe „Gazety Wyborczej” z wyszukiwarek jest duży odsetek zupełnie nowych czytelników, co stwarza szansę zainteresowania ich innymi artykułami lub przetestowania niestandardowej komunikacji marki oraz prenumeraty cyfrowej. Dzielenie się danymi Google'a z wydawcami to perspektywa realnego wsparcia dla wydawców, którzy oferują jakościowe treści. Dla porównania - działania na Facebooku wymagają od wydawcy nakładów na kampanie targetowane. Na tę chwilę mogę powiedzieć, że „Gazeta Wyborcza” docenia inicjatywy Google'a i chętnie bierze udział we wszelkich konsultacjach, w których uczestniczą także zagraniczne media o podobnym modelu działania czy misji - łączą nas bowiem podobne trudności związane z aktualną dominacją na rynku reklamy internetowej podmiotów innych niż tradycyjne media - zaznacza Breguła.

Autor:ps

KOMENTARZE(18)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas