Publicysta Grzegorz Sroczyński odchodzi z „Gazety Wyborczej”. Do 20 października wykorzystuje zaległy urlop, z firmą żegna się po tym okresie. - Będę pracował w mediach, mam kilka ofert, rozważam je - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl.
Dziennikarz złożył wypowiedzenie 27 września, zaskakując tym - jak nieoficjalnie się dowiadujemy - pracodawcę. -To moja decyzja. Głęboko ją przemyślałem. Doszedłem do wniosku, że chcę iść dalej w zawodowym rozwoju - mówi nam Sroczyński. Jak będzie wyglądał ten rozwój? - Nie wiem jeszcze. Mam kilka propozycji pracy w mediach, rozważam je teraz. Decyzji jeszcze nie podjąłem - stwierdza.
Sroczyński bywa postrzegany przez niektórych jako tzw. symetrysta - nie zawsze podzielał wyraziste poglądy polityczne redakcji i angażowanie się „Gazety Wyborczej” po jednej ze stron sporu politycznego. Ale jego samego denerwuje to określenie. - Symetryzm jest idiotyzmem, mówiąc najprościej. Pałką, którą niektóre redakcje starają się trzymać swoich dziennikarzy w szeregu - mówił w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.
 Prasa | W politycznym sporze dziennikarze coraz częściej są rzecznikami i aktywistami, a ci bezstronni uchodzą za symetrystów |
Dziennikarz specjalizuje się w inteligentnie prowadzonych, celnie pointowanych wywiadach (wybrane z nich wydano w książce „Świat się chwieje”). Za rozmowę z Karolem Modzelewskim pt. „Wkurzył się Pan? Świetnie” otrzymał w 2014 roku nagrodę im. Barbary Łopieńskiej.
Z redakcją „GW” związany jest od 1999 roku. Pracował w niej m.in. jako reportażysta, potem redaktor działu Gospodarka i Kraj. Od 2011 roku przygotowuje głównie wywiady, reportaże i felietony do „Dużego Formatu” i „Magazynu Świątecznego”.
Od lutego br. Sroczyński prowadzi w Radiu TOK FM autorską audycję „Świat się chwieje”. Po odejściu z „GW” będzie dalej gospodarzem tego programu.
