Internet 2014-12-16
6

Hiszpańscy wydawcy prasowi przeciwko zamknięciu Google News. Czy podobna sytuacja jest możliwa w Polsce?

Związek Wydawców Prasy w Hiszpanii apeluje do rządu o powstrzymanie Google przed zamknięciem tamtejszej wersji Google News. - Wycofując tę usługę, Google pokazał, że nie ugnie się łatwo przed lokalnymi naciskami - ocenia polska branża internetowa.

Hiszpański Związek Wydawców Prasy (AEDE) wydał oświadczenie, w którym zwraca się do rządu w Madrycie, a także władz Unii Europejskiej o to, by skłoniły one koncern Google do zmiany decyzji w sprawie zamknięcia lokalnej wersji serwisu Google News.

Kilka dni wcześniej Google poinformował, że od 16 grudnia br. zamyka hiszpańską wersję swojego serwisu Google News w następstwie nowego prawa, które zmusza koncern z Mountain View do ponoszenia dodatkowych kosztów związanych z publikowaniem w serwisie treści pochodzących od wydawców działających na hiszpańskim rynku (więcej informacji tutaj).

- Decyzja Google będzie miała niewątpliwie negatywne skutki zarówno dla obywateli Hiszpanii, jak i całego rynku oraz działających na nim podmiotów - podkreśla w oświadczeniu AEDE. - W sytuacji, gdy Google ma dominującą pozycję na rynku wyszukiwarek w naszym kraju, będziemy potrzebowali interwencji hiszpańskiego rządu oraz innych autorytetów w ochronie praw obywateli i lokalnych firm do informacji - pisze hiszpańska organizacja.

W rozmowie z serwisem „The Spain Report” przedstawiciele AEDE nie ukrywają swoich obaw co do tego, że spór pomiędzy hiszpańskimi wydawcami (którzy lobbowali na rzecz wprowadzenia nowego prawa zmuszającego Google do dodatkowych opłat) a wyszukiwarkowym gigantem, którego efektem ma być zamknięcie Google News może negatywnie wpłynąć na pozycjonowanie konkretnych hiszpańskich tytułów w wyszukiwarce. - Oczywiście Google może robić co chce z prowadzonymi przez siebie biznesami, jednak czym innym jest zamknięcie Gogle News, a czym innym restrykcyjne pozycjonowanie konkretnych wydawców w wyszukiwarce - powiedziała Irene Lanzaco, rzeczniczka AEDE.

Google na razie nie skomentował nowego głosu, który pojawił się ze strony hiszpańskich wydawców. Komentując dla Wirtualnemedia.pl sprawę związaną z decyzją o zamknięciu Google News polscy wydawcy i eksperci z branży internetowej prezentują odmienne punkty widzenia na konsekwencje tego wydarzenia i zwracają uwagę na kilka różnych wątków.

- Kwestia publikowania treści w internecie zdecydowanie wymaga uregulowania - zarówno w Polsce, jak i innych krajach europejskich. Hiszpania słusznie podniosła temat, jednak w mojej ocenie błędnie podjęła zbyt drastyczne kroki legislacyjne w celu uporządkowania rynku - uważa Włodzimierz Schmidt, prezes IAB Polska. - Jest to sprawa biznesu, który powinien wypracować samodzielnie odpowiedni konsensus pomiędzy poszczególnymi podmiotami rynku, doprowadzając raczej do samoregulacji, a nie narzuconych z góry rozwiązań legislacyjnych. Wydarzenia w Hiszpanii pokazują dobitnie, że część osób, których działania mają bezpośrednie przełożenie na rynek online, nie do końca rozumie specyfikę współczesnych mediów, a w szczególności świata cyfrowego. Warto bowiem zauważyć, że dziś w decydującej mierze rynek kształtują sami internauci, świadomi swoich potrzeb i oczekujący odpowiedzi na nie. W tym świetle widzimy więc, że to właśnie przede wszystkim hiszpańscy internauci stracili na nowych uregulowaniach prawnych. Można się też spodziewać znacznego spadku ruchu u tamtejszych wydawców. Patrząc perspektywicznie, z dużym prawdopodobieństwem będzie to oznaczało stratę dla całej hiszpańskiej gospodarki - podkreśla Schmidt.

- Sądzę, że samo zamknięcie Google News (jeśli nie zostanie odwołane) może mocno zmienić strukturę ruchu w hiszpańskich serwisach - zaznacza Paweł Nowacki, zastępca redaktora naczelnego „Dziennika Gazety Prawnej” ds. online. - Pewnie niektóre zanotują więcej wejść internautów z naturalnych haseł wpisywanych w wyszukiwarki, wzrośnie liczba wejść z dużych serwisów social media (Facebook, Twitter). Mogą też zyskać wydawcy posiadający silne marki - jest nadzieja bowiem, że część internautów trafi do nich z odwiedzin bezpośrednich. Ale też i część ruchu przejmą jakieś „zamienniki” Google Newsa, a nie wątpię, że i takie się pojawią; niekoniecznie należące do wydawców... - przewiduje Nowacki.

- W części komentarzy dotyczących tej sprawy pojawia się opinia, że wyłączenie Google News będzie dużym ciosem dla hiszpańskich wydawców - zauważa z kolei Wojciech Grądzki, SEO manager w Grupie Wirtualna Polska. - Dla poparcia tego poglądu często podawany jest przykład wydawnictwa Axel Springer. Po usunięciu jego tytułów z niemieckiej wersji usługi Google News, ruch pochodzący z Google’a na stronach Axel Springer zdecydowanie spadł (Wirtualnemedia.pl opisywały to miesiąc temu - przyp.red.). Sam serwis Google News jest usługą niszową, a ruch generowany z tego narzędzia nie przekracza pojedynczych promili ruchu generowanego do serwisów z wyszukiwarki Google. Skąd więc takie spadki w serwisach niemieckiego wydawcy? W przypadku zapytań dotyczących bieżących wydarzeń, Google w sekcji „Wiadomości”, na standardowej stronie wyników wyszukiwania, prezentuje najważniejsze/ najnowsze artykuły dotyczące danego tematu. Artykuły te pochodzą z zasobów Google News. Jeśli usuniemy z Google News pojedynczego wydawcę, ruch w jego serwisie znacznie spadnie. Jeśli jednak usuniemy całą sekcje „Wiadomości”, wybór użytkowników zostanie ograniczony do standardowych wyników wyszukiwania, a tam, dla zapytań dotyczących bieżących wydarzeń, prym wiodą ci sami wydawcy, co w Google News. Wyłączenie usługi Google News nie powinno więc mieć większego wpływu na wolumen ruchu, jaki ci wydawcy otrzymują z Google'a. W związku z wyłączeniem usługi Google News, stratę poniosą wyłącznie użytkownicy, którzy będą mieli nieco trudniejszą drogę dotarcia do interesujących ich treści - zaznacza Grądzki.

Podzielone są zdania naszych rozmówców co do tego, czy scenariusz podobny do hiszpańskiego może wydarzyć się w Polsce lub zostać rozszerzony na całą Unię Europejską.

- Ważne, żeby polska branża umiała wyciągnąć wnioski z sytuacji, która ma obecnie miejsce w Hiszpanii - podkreśla Schmidt. - Najlepszą drogą do pogodzenia spornych interesów jest wypracowanie samoregulacji. IAB Polska aktywnie wspiera te działania. W ramach grupy roboczej, skupiającej wydawców wielomediowych, trwają obecnie prace nad Kodeksem Dobrych Praktyk w obszarze wykorzystywania treści w internecie. Nie jest jednak prawdą informacja, przytoczona w zeszłym tygodniu przez niektóre media, jakoby Związek popierał dziś pomysł wprowadzenia w Polsce obowiązkowych opłat za korzystanie z kontentu innych wydawców. Opinię zbieżną z poglądem IAB Polska wyraziły również główne organizacje zrzeszające hiszpańskich wydawców w liście otwartym do Günthera Oettingera, komisarza ds. gospodarki cyfrowej i społeczeństwa. Wyrazili w nim zaniepokojenie ostatnimi zmianami w prawie hiszpańskim. W liście stwierdzili, że wprowadzenie obowiązkowych opłat za publikowanie treści stanowi zagrożenie dla szeroko pojętej wolności informacji. Zauważyli również negatywne konsekwencje tego faktu, zarówno dla hiszpańskich internautów, jak i wydawców. Według autorów listu, nowe regulacje znacząco utrudnią dotarcie z informacjami do obecnych i nowych odbiorców - mówi prezes IAB Polska.

- Pisząc podsumowanie roku dla Wirtualnych Medów narzekałem na brak jakichkolwiek realnych efektów prób ograniczenia monopolu Google - przypomina Aleksy Uchański, szef wydań cyfrowych w Edipresse Polska. - Wydarzenia w Hiszpanii należy na tym tle ocenić jako interesujące, bo tam się jednak udało zmusić koncern do działania. Inna rzecz, że usługa Google News w Polsce jako odrębny serwis jest mało popularna (w przeciwieństwie do kontekstowego widgetu w głównych wynikach wyszukiwania Google), i w tym obszarze nie widzę wielkiego zagrożenia dla wydawców treści - stwierdza Uchański.

Powtórzenia się hiszpańskiego scenariusza na innych rynkach nie obawia się Nowacki.

- W komentarzach dotyczących zapowiedzi zamknięcia hiszpańskiej wersji Google News (po decyzjach prawnych na tamtejszym rynku) pobrzmiewa ton, że takie zabiegi mogą rozszerzyć się na inne rynki. Moim zdaniem niekoniecznie - uważa Nowacki. - To tylko jeden z przejawów sporu między wydawcami a amerykańską wyszukiwarką. Nie jest to też - moim zdaniem - ostateczny wyznacznik sposobu rozwiązywania relacji biznesowych między Google a wydawcami w Europie. Dla amerykańskiego koncernu to jeden z wielu produktów, który buduje mu markę. Gdyby nie był wartościowy to by nie istniał, pamiętajmy, że Google potrafi projekty szybko uruchamiać a nierentowne zamykać i to w tylu wersjach językowych. Sama zapowiedź zamknięcia hiszpańskiej wersji językowej to mała strata, a jednocześnie świetny zabieg PR-owy, by pokazać determinację w boju o ułożenie relacji. Google łatwo się nie podda, a ostry kurs Komisji Europejskiej pewnie nie pozostanie bez odpowiedzi. A do poważnych rozmów prędzej czy później dojdzie - przewiduje Nowacki.

- Pojawiają się głosy o planach wprowadzenia analogicznych rozwiązań podatkowych w innych krajach europejskich, a nawet jako prawo wspólnotowe - we wszystkich krajach UE - przypomina Wojciech Grądzki. - Przypadek hiszpański można potraktować jako test dla tego typu wdrożeń. Gdyby Google z pokorą podporządkował się nowemu prawu, z pewnością „Google tax” bardzo szybko zostałby wprowadzony w innych, nie tylko europejskich krajach. Google swoją decyzją o zamknięciu hiszpańskiej wersji Google News pokazuje, że jest zdecydowany aby walczyć o ochronę swoich interesów. Jeśli Europa marzy o osłabieniu pozycji Google'a, czy też chciałaby uszczknąć nieco z dochodów amerykańskiego giganta wygenerowanych na jej rynkach, będzie musiała znaleźć na to inny sposób - podsumowuje Grądzki.

Autor: ps

KOMENTARZE (6) DODAJ OPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NA PRACA
Praca Start Tylko u nas