Po raz pierwszy od 1932 roku na okładce "Vogue Italia" nie zobaczmy fotografii, tylko ilustrację.
Jak poinformował czytelników "Vogue Italia" redaktor naczelny magazynu Emanuele Farneti, przygotowanie sesji zdjęciowej na okładkę to koszt nawet kilku tysięcy euro. Składa się na niego przygotowanie studia, modelek, często wyjazdy w plener, sprzęt.
Suma, która miała zostać przeznaczona na styczniową sesję okładkową wspomoże zniszczone w ostatniej powodzi weneckie muzeum Fondazione Querni.
Emanuele Farneti zwrócił przy tej okazji uwagę na koszty, jakie ponosi środowisko naturalne, by prestiżowy tytuł mógł publikować zdjęcia. - Co najmniej 10 godzin ciągłego zapalania światła, częściowo zasilanego przez generatory. Resztki żywności z cateringu. Plastik do owijania ubrań. Ładowarki do telefonów, kamer… - wyliczył w notce redaktor naczelny włoskiego "Vogue". - Wydawanie magazynu o modzie wiąże się ze znaczącym wpływem na środowisko - dodał.
"Vogue Italia" zadba o środowisko naturalne
Styczniowy numer "Vogue Italia" będzie miał siedem wersji okładki - na każdej znajdzie się ilustracja przygotowana przez innego artystę. Prace przygotowali David Salle, Paolo Ventura, Cassi Namoda, Delphine Desane, Milo Manara, Vanessa Beecroft, Yoshitaka Amano.
Condé Nast Italia, wydawca "Vogue Italia", zobowiązał się do pakowania magazynu w plastik nadający się do recyklingu. Emanuele Farneti i 25 innych redaktorów edycji Vogue'a zobowiązało się w grudniu do pomocy w "zachowaniu planety dla przyszłych pokoleń".