Prasa2019-03-19
2

CMWP potępia pobicie korespondenta „Gazety Wyborczej”, apeluje do polskich władz o presję na Wenezuelę

Jolanta Hajdasz, wiceprezes SDP, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy (fot. TV Republika)Jolanta Hajdasz, wiceprezes SDP, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy (fot. TV Republika)

Centrum Monitoringu Wolności Prasy, działające przy Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich, stanowczo potępiło pobicie korespondenta „Gazety Wyborczej” Tomasza Surdela przez policję w Wenezueli. Organizacja zaapelowała do polskich władz o presję dyplomatyczną na Wenezuelę w tej sprawie.

Tomasz Surdel w czwartek wieczorem został brutalnie pobity przez policjantów w Caracas, stolicy Wenezueli. Funkcjonariusze najpierw sprawdzili personalia dziennikarza, a potem bili go po głowie kolbami pistoletów i pozorowali rozstrzelanie.

Surdel przebywa w Wenezueli od początku lutego, relacjonuje dla „Gazety Wyborczej” kryzys gospodarczo-społeczny. W najbliższych dniach ma wyjechać z tego kraju.

CMWP chce presji dyplomatycznej na Wenezuelę

- Wszystko wskazuje na to, iż celem tej napaści na dziennikarza była próba jego zastraszenia i zniechęcenia do publikacji materiałów dotyczących sytuacji w Wenezueli oraz chęć zmuszenia go do wyjazdu z tego kraju - skomentowało Centrum Monitoringu Wolności Prasy w komunikacie wydanym w poniedziałek.

Organizacja stwierdziła, że „stanowczo potępia atak na dziennikarza i apeluje do władz Wenezueli o przeprowadzenie wnikliwego śledztwa mającego na celu wyjaśnienie okoliczności tego tragicznego zdarzenia oraz doprowadzenie do odnalezienia i osądzenia sprawców i osób odpowiedzialnych za to pobicie”.

Zwróciła się również do polskich władz, m.in. Ministerstwa Spraw Zagranicznych, o „presję dyplomatyczną na Wenezuelę, by udało się doprowadzić do odnalezienia i osądzenia sprawców oraz osób odpowiedzialnych za to pobicie, a także o to, by udzielono pobitemu dziennikarzowi wszelkiej pomocy”.

- CMWP SDP przypomina, iż fizyczne ataki na dziennikarzy i osoby wykonujące ich obowiązki są jaskrawym naruszeniem zasady wolności słowa i nigdy nie powinny mieć miejsca. Bezpieczeństwo pracy osób relacjonujących wszelkie wydarzenia, w tym te wywołujące silne społeczne emocje, powinno być zawsze przedmiotem troski wszystkich stron zaangażowanych w sytuację konfliktową, a one są zawsze zobowiązane  do zapewnienia dziennikarzom  warunków pracy niezagrażających ich życiu i zdrowiu - napisano w komunikacie organizacji, podpisanym przez jej szefową dr Jolantę Hajdasz.

Dziennikarze zniecierpliwieni brakiem stanowiska MSZ

W weekend pobicie Tomasza Surdela skrytykowało kilka zagranicznych organizacji dziennikarskich, m.in. Reporterzy bez Granic, Komitet Ochrony Dziennikarzy i Międzynarodowy Instytut Prasy. Do zajścia odniósł się też Juan Guaidó, przywódca opozycji w Wenezueli, od paru tygodni uznawany przez wiele państw, m.in. Polskę, za prezydenta tego kraju.

- Z upadkiem uzurpatorskiej władzy ci, którzy głoszą prawdę o Wenezueli, skończą gwałcenie praw. Potępiamy podły akt agresji wobec polskiego dziennikarza Tomasza Surdela - napisał Guaidó na Twitterze w piątek wieczorem polskiego czasu. - Sprawcy powinni wiedzieć, że dosięgnie ich sprawiedliwość - zapowiedział.

Surdel poinformował w piątek, że od rana jest w kontakcie z ambasadą Polski w Caracas. - Gdzie niemal wszyscy pracownicy to, prywatnie, moi znajomi - zaznaczył.

Pobicia korespondenta „Gazety Wyborczej” oficjalnie nie skomentował natomiast MSZ ani najważniejsi polscy politycy. Odniósł się do tego jedynie wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk. - Dziennikarz, czy ktokolwiek inny, każdy Polak może liczyć na taka sama, pełna pomoc konsularna. Konsul w Caracas zajmuje się sprawą - napisał w piątek wieczorem na Twitterze.

- Jeśli MSZ jako instytucja nie potrafi zabrać głosu w takiej sprawie jak pobicie polskiego dziennikarza przez wenezuelską ubecję, to jest to rezygnacja z ostatniej już jego funkcji - obrony Polaków poza granicą Polski - ocenił w poniedziałek na Twitterze Bartosz Węglarczyk, dyrektor programowy Onetu. - Upadek naszej dyplomacji na jednym obrazku. Polski dziennikarz został pobity przez służbę bezpieczeństwa Wenezueli tylko dlatego, że wykonywał swoje obowiązki. Min. Wawrzyk jaki i MSZ nie potępiają tego barbarzyństwa. Czy dlatego, że chodzi o „Gazetę Wyborczą”? - spytał Bartosz Wieliński, szef działu zagranicznego „GW”.

- Panie Redaktorze, w piątek napisałem na TT: Dziennikarz, czy ktokolwiek inny, każdy Polak może liczyć na taką samą, pełną pomoc konsularną. Konsul w Caracas zajmuje się sprawą. Mogę tylko dodać, że konsul jest w stałym kontakcie z dziennikarzem - odpowiedział Węglarczykowi Piotr Wawrzyk.

 

Autor:tw

KOMENTARZE(2)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas