Zespół specjalistów zrzeszony w Polskim Akceleratorze Technologii Blockchain pracuje nad stworzeniem polskiej kryptowaluty pod nazwą Digital PLN. Z patronatu nad inicjatywą wycofało się wczoraj Ministerstwo Cyfryzacji.
Kulisy prac nad „polskim bitcoinem” opisał w środowym wydaniu „Puls Biznesu”. Dziennik podał, że nad projektem stworzenia kryptowaluty o nazwie Digital PLN (dPLN) pracuje Polski Akcelerator Technologii Blockchain (PATB). Prof. Krzysztof Piech, inicjator dPLN oraz prezes PATB wyjaśniał w rozmowie z „PB”, że kryptowaluta będzie pozbawiona cech spekulacyjnych, a jej kurs ma być sztywno powiązany z polską złotówką. Prace nad inicjatywą trwają pod nadzorem prawników, tak by była zgodna z prawem polskim i unijnym. W okresie kilku tygodni miały wystartować testy gotowego oprogramowania. „PB” podał, że PATB dysponuje budżetem 12,4 mln zł, z czego ponad 10 mln to dofinansowanie z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
Resort cyfryzacji: wycofujemy patronat dla PTAB
Nad projektem patronat objęło Ministerstwo Cyfryzacji, do niedawna kierowane przez Annę Streżyńską. W środę resort wydał oficjalne oświadczenie, w którym informuje, że nie bierze udziału w pracach nad przygotowaniem kryptowalut.
- Informujemy, że kwestie związane z obrotem pieniężnym (w tym kryptowalutami) są poza jurysdykcją Ministerstwa Cyfryzacji i Ministerstwo Cyfryzacji w żaden sposób nie uczestniczy w pracach nad przygotowywaniem projektów związanych z podażą pieniądza w Polsce. Organy właściwe dla decyzji o wspieraniu rozwoju poszczególnych instrumentów płatniczych to NBP oraz KNF. Ministerstwo Cyfryzacji wspiera rozwój technologii rejestrów rozproszonych, natomiast nie prowadzi jakichkolwiek projektów i badań związanych z krtyptowalutami - czytamy w komunikacie nadesłanym do redakcji portalu Wirtualnemedia.pl.
Ministerstwo Cyfryzacji w tym samym komunikacie poinformowało, że z dniem 17 stycznia cofnęło patronat dla Polskiego Akceleratora Technologii Blockchain.
Kryptowaluty a ryzyko
Kryptowaluty bazują na cyfrowej technologii blockchain (łańcuchu bloków). Blockchain jest to sieć otwarta, do której każdy może uzyskać dostęp - za pomocą aplikacji, giełd czy punktów handlowych. Każda kryptowaluta to rozproszony system księgowy, który przechowuje informacje o stanie posiadania danego użytkownika w umownych jednostkach. Stan ten skorelowany jest z danymi węzłami systemu, tzw „portfelami” - kontrolę nad każdym portfelem ma tylko posiadacz specjalnego klucza prywatnego. W systemie kryptowalut niemożliwe jest wydanie dwa razy tej samej jednostki.
Od kilkunastu tygodni cena najpopularniejszej z nich - bitcoina - wzrastała stopniowo od 970 dolarów za sztukę, następnie złamała psychologiczną barierę 15 tys. dolarów, by wzrosnąć do rekordowych 20 tysięcy dolarów za pojedynczego bitcoina. Wczoraj jednak Bitcoin spadł do najniższej od sześciu tygodni ceny. W ciągu ostatnich 24 godzin stracił 20 proc. swojej wartości, do poniżej 11 tys. dolarów.
Przed inwestowaniem w bitcoina oraz inne kryptowaluty ostrzegają instytucje finansowe, w tym KNF i NBP. - „Waluty" wirtualne nie są emitowane ani gwarantowane przez NBP, nie są prawnym środkiem płatniczym ani walutą, nie mogą być wykorzystane do spłaty zobowiązań podatkowych i nie spełniają kryterium powszechnej akceptowalności w punktach handlowo-usługowych. Obrót „walutami” wirtualnymi w Polsce nie narusza prawa krajowego ani unijnego. Posiadanie „walut” wirtualnych wiąże się jednak z wieloma rodzajami ryzyka, których użytkownicy powinni być świadomi, zanim zdecydują się zainwestować swoje środki finansowe – informowały KNF i NBP.
Także pytani niedawno przez portal Wirtualnemedia.pl eksperci z branży finansowej nie mają wątpliwości, że inwestowanie w kryptowaluty obarczone jest bardzo wysokim ryzykiem, ponieważ ich kurs, nieregulowany przez oficjalne instytucje finansowe, jest uzależniony od chwilowych emocji ich posiadaczy.
