PR 2020-03-30
47

Łukasz Szumowski ze skokowym wzrostem zaufania społecznego. „Jest traktowany jak lekarz, a nie typowy polityk” (opinie)

Minister zdrowia Łukasz Szumowski, fot. Adam Guz/KPRM Minister zdrowia Łukasz Szumowski, fot. Adam Guz/KPRM

Zaufanie społeczeństwa do ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego znacząco wzrosło w pierwszej połowie marca br. - do 46 proc. z 19 proc. w lutym - wynika z badania CBOS. Zdaniem ekspertów od wizerunku i marketingu politycznego wzrost jest uzasadniony, bo wszystkie decyzje komunikuje czytelnie i spójnie, a ogromnym jego atutem jest bogate doświadczenie lekarskie, przez co nie jest traktowany przez społeczeństwo jako typowy polityk.

Minister zdrowia Łukasz Szumowski jest trzecim, po prezydencie Andrzeju Dudzie i premierze Mateuszu Morawieckim politykiem, który ma w społeczeństwie największe zaufanie.

Z opublikowanego w piątek badania CBOS „Stosunek do polityków”, które zrealizowano w okresie od 5 do 15 marca br. wynika, że zaufaniem darzyło go 46 proc. badanych. Jak podaje CBOS, oznacza to wzrost w stosunku do wyników w lutym br., kiedy to minister zdrowia cieszył się zaufaniem 19 proc. badanych.

Kapitał Łukasza Szumowskiego to doświadczenie lekarskie i ponadprzeciętne zaangażowanie

Zdaniem prof. Dariusza Tworzydło z Uniwersytetu Warszawskiego wzrost zaufania do ministra Szumowskiego jest uzasadniony.

- Wszystkie decyzje jakie komunikuje są czytelne i spójne. Jego dodatkowym kapitałem jest fakt posiadanego bogatego doświadczenia lekarskiego. Społeczeństwo mu ufa, bo nie jest traktowany jak typowy polityk. Bardzo dużą rolę w budowaniu kapitału w zakresie zaufania odgrywa również jego ponadprzeciętne zaangażowanie. Komunikaty, które przedstawia są bardzo merytoryczne - uzasadnia ekspert.

Dodaje, że zyskuje w obecnej sytuacji również obecny prezydent Andrzej Duda, a wizerunki ministra Szumowskiego oraz premiera Mateusza Morawieckiego w znacznym stopniu umacniają pozycję wyjściową urzędującego prezydenta. - Z pewnością, jeżeli nie wejdziemy w scenariusze krajów, które z trudem radzą sobie z problemem wirusa, prezydent ma szansę wykorzystać potencjał, który zbuduje minister zdrowia. To oczywiste, że najważniejszą osobą w obecnej sytuacji z punktu widzenia przeciętnego mieszkańca naszego kraju jest właśnie minister Szumowski - podkreśla nasz rozmówca.

Po epidemii test dla ministrów odpowiedzialnych za gospodarkę

Prof. Dariusz Tworzyło twierdzi, że gdy epidemia ustanie, kluczowego znaczenia nabiorą ministrowie odpowiadający za resorty gospodarcze i sam premier.  -  Strach przed nieznanym jest bardzo poważnym ograniczeniem dla decyzji podejmowanych przez przedsiębiorców. Obudzimy się w nowej rzeczywistości, gdzie wszystko trzeba będzie układać na nowo. Koło zamachowe kryzysu zostało wprawione w ruch i nie da się go zatrzymać tak po prostu. Dlatego po ministrze Szumowskim najważniejsze będzie to, co się stanie z gospodarką. Firmy już ograniczają produkcję, kończą się zapasy, zaczynają się zwolnienia. Transport, gastronomia, hotelarstwo, sprzedaż zatrzymały się. Brak mobilności uderza w popyt. Gdy zatem wirus zostanie pokonany, najpoważniejszym problemem będzie to co pozostanie po wirusie – zaznacza prof. Dariusz Tworzydło.

Dr Krystian Dudek, właściciel Instytutu Publico zwraca z kolei uwagę na to, że kryzys jest okazją wybicia się liderów, pod warunkiem jednak, że są aktywni, charyzmatyczni i nie popełniają rażących błędów. - Notowania Busha Juniora po atakach na WTC wzrosły, prezydenta Hollanda wzrosły po atakach na Paryż, a obecnie wzrosły i są największe w tej kadencji - notowania Donalda Trumpa. Cytując Polskie Radio:  "Jak wynika z badań instytutu Gallupa aż 49 proc. Amerykanów jest zadowolona z działalności Donalda Trumpa. To o 5 punktów procentowych więcej niż na początku marca i zarazem najwyższe poparcie, jakim cieszył się prezydent USA w swojej kadencji. Potwierdzają to wyniki innych sondaży, między innymi CBS News i Monmouth University." Tak jest i będzie z Andrzejem Dudą. Tak jest i będzie z ministrem Łukaszem Szumowskim, który występuje i spokojnie, prostym językiem tłumaczy ludziom jak jest. Mówi szczerze, widać po nim zmęczenie wynikające z dużego zaangażowania w walkę z wirusem, wywołuje pozytywne odczucia, a wyborcy wzrostem zaufania okazują mu też wdzięczność – podkreśla dr Krystian Dudek.

Zdaniem eksperta ogromnym kłopotem będzie dla niego zmierzenie się z pytaniem zadanym mu wprost: czy jego zdaniem wybory powinny być przesunięte? Czy organizacja wyborów i pójście do urn zagraża zdrowiu ludzi? - Zapewne jako lekarz odpowiedziałby, że tak. Ale jako polityk.. nie będzie mógł za bardzo iść w kontrze do swojej partii i rządu – twierdzi dr Krystian Dudek.

Autorytet ministra Szumowskiego mocnym asem w rękawie Andrzeja Dudy

Ocenia, że Andrzej Duda póki co bazuje na swoim wizerunku, buduje autorytet i pozycje gospodarza będącego blisko ludzi. Chodzi ubrany w strój kryzysowy, przemawia do narodu, wspiera.

- Jeśli nie będzie musiał, nie będzie korzystał z autorytetu innych polityków i ministra Szumowskiego, bo w polityce każdy gra na budowanie własnej pozycji, a byłby to dowód jak ważny jest Szumowski. Postać ministra zostaje jako mocny as w rękawie i być może partia i sztabowcy Dudy zagrają nim, gdy uznają, że to konieczne. Inna sprawa, że Andrzej Duda zaczął mocniej grac z premierem Mateuszem Morawieckim, co pokazała konferencja dotycząca TVP i Jacka Kurskiego, a potem zdjęcia z rozmów o stanie kraju – przypomina właściciel Instytutu Publico. Analizuje, że PiS chce, by wybory odbyły się w maju, bo to okres pełen emocji, walka z wirusem trwa i większość ludzi ze zrozumieniem traktuje działania rządu, nawet jeśli są bolesne. Z kolei opozycja jak zwykle jest słaba, nie ma nic do zaoferowania, powiedzenia i aż dziwi jej bezbarwność.

- Natomiast przesunięcie wyborów na wrzesień do danie czasu na to, by wszyscy poczuli jak mocno ucierpiała gospodarka, by zaczęły się analizy jak i czy wystarczająco dobrze zadziałał rząd. Wszyscy zaczną wtedy odczuwać ból 'po wirusie'. To dla PiS za duże ryzyko, bo prawdopodobnie opozycja wtedy się obudzi i do wyborców mogą zacząć docierać głosy krytyczne wobec rządu. Dlatego plan jest taki, by na obecnej fali 'załatwić sprawę' wyborów i zagwarantować sobie komfort rządzenia na najbliższe lata.  Te najbliższe lata nie będzie to jednak łatwy okres, bo efekty kryzysu odczuwać będziemy jeszcze długo i spadną ona na barki PiS, który przyzwyczaił ludzi, że dużo daje. Ale z pustego i Salomon może nie nalać – komentuje nasz rozmówca. W jego ocenie paradoksalnie obecna fala kryzysu za rok i dwa może wynieść opozycję wyżej w sondażach, bo sama od lat nie potrafi zrobić nic. Chyba, że opozycja pokaże, że nawet takiej okazji nie potrafi wykorzystać.

Autor: Beata Goczał

KOMENTARZE (47) DODAJ OPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NA PRACA
Praca Start Tylko u nas