Maciej Muzyczuk Kolejna zmiana na dyrektorskim stanowisku w telewizji Polskiej. Dotychczasowy wicedyrektor biura programowego TVP, Maciej Muzyczuk, kilka dni temu został odwołany ze stanowiska.
Muzyczuk funkcję wiceszefa biura programowego pełnił od 2019 roku, wcześniej – między 2016 a 2019 rokiem – był dyrektorem Agencji Produkcji Telewizyjnej i Filmowej w Telewizji Polskiej. W przeszłości kierował też Ośrodkiem Dokumentacji i Zbiorów Programowych, a także był zastępcą dyrektora TVP1 ds. audycji artystycznych i rozrywkowych, zastępcą dyrektora Agencji Produkcji Telewizyjnej i dyrektorem biura zarządu i spraw korporacyjnych w TVP. Jest też reżyserem, scenarzystą i producentem filmów dokumentalnych, głównie o tematyce historycznej.
Kolejna zmiana w TVP
To kolejna już zmiana na dyrektorskim stanowisku w Telewizji Polskiej od momentu, gdy stery w niej objął Mateusz Matyszkowicz. Kilka dni temu pisaliśmy o najbardziej spektakularnej zmianie: odwołany został Stanisław Bortkiewicz, długoletni dyrektor biura spraw korporacyjnych TVP W jego miejsce powołany został Przemysław Herburt.
Herburt (dotychczasowy szef Ośrodka Dokumentacji i Zbiorów Programowych TVP) zastąpił też wcześniej na stanowisku bliskiego współpracownika Bortkiewicza, Romana Pedrycza, który był dyrektorem ośrodka TVP Technologie. Teraz więc Przemysław Herburt szefuje obydwóm tym jednostkom. Matyszkowicz odwołał też dyrektora TVP3 Pawła Gajewskiego. Głośną dymisją z ostatnich dni było z kolei wysłanie na emeryturę (w rzeczywistości: odwołanie) dyrektora ośrodka inwestycji i transportu, Jarosława Ściska. W jego miejsce powołany został Hubert Zamaro.
W ub.r. przychody Telewizji Polskiej zwiększyły się o 7,2 proc. do 3,25 mld zł, a przy wzroście kosztów operacyjnych o 21,7 proc. do 3,12 mld zł zysk netto skurczył się ze 198,32 do 3,89 mln zł. W planie finansowym na br. Telewizja Polska zapisała wzrost przychodów do 3,42 mld zł, zwiększyć mają się zarówno wpływy z reklam i sponsoringu, jak i rekompensaty abonamentowej. W górę pójdą też koszty energii i usług zewnętrznych, a ze sprzedaży obligacji skarbowych nadawca spodziewa się minimum 171 mln zł straty.
