Zeszłoroczne wynagrodzenie Erica Schmidta, dyrektora wykonawczego firmy Google, było o ponad połowę mniejsze niż w roku 2008.
Całkowite wynagrodzenie Schmidta za 2009 rok, uwzględniając pensję, premie i inne pozycje, wyniosło 254.322 USD. Tymczasem rok wcześniej było to 508.764 USD.
Spadek jest wynikiem mniejszych nakładów Google na ochronę Schmidta i przeloty jego osobistych gości samolotami czarterowanymi przez firmę.
Osobista ochrona CEO Google kosztowała w zeszłym roku firmę z Mountain View 233.542 USD, wobec 402.562 USD rok wcześniej. Ze 106.201 do 10.119 USD spadły też wydatki na przeloty znajomych i rodziny Schmidta.
Na prośbę samego szefa Google, jego podstawowa pensja już piąty rok z rzędu wyniosła symbolicznego dolara (podobnie jak założycieli Google - Siergieja Brina i Larry'ego Page'a). To oczywiście nie jest dla Schmidta zbyt bolesne, jako że posiada on 9,4 miliona akcji Google, które są obecnie warte w sumie około 5,3 miliarda dolarów.
