1,71 mln widzów debiutu serialu „Pod powierzchnią” w TVN

Pokazany w niedzielę wieczorem w TVN pierwszy odcinek nowego serialu „Pod powierzchnią” oglądało średnio 1,71 mln widzów - wynika z najnowszych danych telemetrycznych udostępnionych portalowi Wirtualnemedia.pl.

W niedzielę, 21 października br. o godz. 21.30 Telewizja TVN pokazała pierwszy odcinek nowego serialu „Pod powierzchnią”. Średnia widownia tej emisji wyniosła 1,71 mln osób. Przełożyło się to na 12,20 proc. udziału stacji w rynku telewizyjnym wśród wszystkich widzów, 16,36 proc. w grupie komercyjnej 16-49 oraz 15,05 proc. w grupie 16-59 - wynika z danych Nielsen Audience Measurement, udostępnionych portalowi Wirtualnemedia.pl przez Mediacom.

Przynajmniej przez 1 minutę produkcję obejrzało 3,97 mln osób w grupie 4+ (w 16-49 było to 2,19 mln, a w 16-59 - 2,87 mln).

Dla porównania, TVN w I półroczu 2018 roku miał średnio 9,33 proc. udziału w 4+ oraz 12,17 proc. w 16-49. Oznacza to, że premiera nowego serialu miała zdecydowanie wyższe wyniki względem długookresowych udziałów stacji.

Lepsze wyniki miał pierwszy odcinek „Pułapki” (który w swoim paśmie poprzedził „Pod powierzchnią”). Emisję tego serialu z 9 września br. śledziło 2,56 mln osób (odpowiednio 18,40 proc., 21,99 proc. oraz 20,37 proc. udziału). Całą pierwszą serię oglądało średnio 1,99 mln widzów.

Akcja serialu osadzona jest w Płocku, a fabuła koncentruje się na małżeństwie, które uchodzi za kochającą i szczęśliwą parę. Małżonkowie skrywają jednak przed światem tajemnicę. Kolejnymi bohaterami będą ojciec i zbuntowana nastolatka, którzy próbują na nowo stworzyć rodzinę. Pewnego dnia pod koniec wakacji ścieżki tych bohaterów skrzyżują się. Ich spotkanie będzie początkiem burzliwych i pełnych namiętności wydarzeń oraz doprowadzi do zbrodni.

TVN opisuje, że pokazanie zawiłej relacji bohaterów będzie próbą odpowiedzi na pytanie: „Jak dobrze znasz tych, których kochasz?”.

W rolach głównych występują Magdalena Boczarska, Bartłomiej Topa, Łukasz Simlat i Maria Kowalska. Pierwotnie w serialu wystąpić miała Alicja Bachleda-Curuś, ale aktorka zrezygnowała z roli z powodów osobistych.