Biznes2018-05-30
0

Polska gospodarka pędzi, ale trochę spowolni

fot. Shutterstock.comfot. Shutterstock.com

W pierwszym kwartale br. PKB wzrósł o 5,2 proc. (o 0,1 pkt proc. więcej niż w szybkim szacunku) w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku – podał GUS.

Komentarz Zbigniewa Maciąga, eksperta Konfederacji Lewiatan

Motorem napędowym wzrostu gospodarczego był popyt krajowy, który wzrósł o 6,8 proc. i był wyższy niż w IV kwartale 2017 roku (5,1 proc.). Konsumpcja zwiększyła się o 4,8 proc. i była nieco niższa niż w IV kwartale ubiegłego roku (5 proc.).

Przyspieszyły nieco inwestycje, które wzrosły w ujęciu rocznym o 8,1 proc. i był to najwyższy wzrost od I kwartału 2015 roku. Ale oczekiwania były większe. Jest szansa, że w kolejnych miesiącach inwestycje będą rosły w tempie dwucyfrowym.

Negatywny wpływ na tempo wzrostu gospodarczego miało saldo handlu zagranicznego. W kolejnych kwartałach nie ma co liczyć na ożywienie wymiany handlowej. I tym samym eksport netto będzie miał negatywny wpływ na wzrost gospodarczy.

Trudno będzie utrzymać tak wysokie tempo wzrostu gospodarczego w kolejnych kwartałach. Największym zagrożeniem może być spowolnienie w strefie euro. Kryzys polityczny we Włoszech powoli przeradza się w kryzys ekonomiczny, który może zainfekować całą Europę.  Kłopoty przeżywa też Hiszpania, gdzie ważą się losy rządu. Słabsze, szacunkowe  odczyty wskaźnika PMI w maju dla Niemiec i strefy euro sugerują, że naszą gospodarkę czeka lekkie spowolnienie. W Niemczech, gdzie trafia już prawie 28 proc. eksportu, wskaźnik PMI był najniższy od 15 miesięcy. Nie można również zapominać o problemach Turcji, zagrożonej nawet niewypłacalnością. Nie dziwi więc, że na rynkach finansowych zapanował niepokój i niepewność, także w Polsce, gdzie słabnie złoty i spadają ceny akcji na giełdzie.

Mimo to ten rok powinien być bardzo udany dla naszej gospodarki. Tempo wzrostu PKB może wynieść 4,6 proc., czyli tyle samo, co w roku ubiegłym. Tymczasem w budżecie na 2018 r. zapisano, że PKB urośnie o 3,8 proc. Wyższe tempo wzrostu gospodarczego w tym roku to dobra informacja dla budżetu, bo oznacza większe wpływy z podatków. Na razie w budżecie utrzymuje się nadwyżka. Na koniec roku pojawi się jednak deficyt, ale może być znacznie niższy 41,5 mld zł zapisane w ustawie budżetowej.

Motorem napędowym gospodarki pozostanie konsumpcja. Prawie dwie trzecie Polaków zapowiada, że w tym roku wyda więcej pieniędzy na zakupy niż w 2017 r.  Optymizm wzmaga bardzo dobra sytuacja na rynku pracy – niskie bezrobocie, łatwość w znalezieniu nowego miejsca pracy.  Szybko rosną też wynagrodzenia. Według różnych prognoz mają być wyższe w tym roku realnie  o 3,8 proc., co sytuuje nas w czołówce państw UE.

Gdyby jednak kryzys gospodarczy rozlał się po Europie, gospodarstwa domowe mogłyby zmniejszyć skłonność do konsumpcji, co od razu odbiłoby się negatywnie na tempie wzrostu PKB.

Autor:pr

Więcej informacji:polska gospodarka, PKB

KOMENTARZE(0)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas