Reklama2012-08-16
33

PZU nie zareaguje na mocne słowa Rewińskiego. „Jako aktor pasuje do roli molocha”

Grupa PZU deklaruje, że ostatnie mocne wypowiedzi Janusza Rewińskiego na tematy społeczno-polityczne są jej obojętne. Również Piotr Czarnowski ocenia, że takie poglądy Rewińskiego, reklamującego od kilku miesięcy PZU, nie pogorszą wizerunku tej firmy.

Janusz Rewiński od połowy maja występuje w reklamach prezentujących nowy wizerunek PZU, wcielając się w rolę ducha molocha, symbolizującego poprzednie postrzeganie tej firmy (przeczytaj więcej o tej akcji i obejrzyj pierwszy spot). Satyryk pojawił się zarówno w kampanii wizerunkowej (zobacz drugi spot), jak i reklamującej ofertę inwestycyjną PZU (obejrzyj tę reklamę). 

>>> Jak moloch Janusz Rewiński zmienia PZU (wideo making of)

Tymczasem na początku sierpnia Rewiński udzielił wywiadu tygodnikowi „Uważam Rze” i znalazł się na jego okładce. W rozmowie zasugerował m.in., że ostatnie wybory w Polsce mogły być sfałszowane. Krytycznie ocenił również sytuację w mediach i Telewizji Polskiej, przygotowywany film o Lechu Wałęsie, a także ogólną sytuację społeczno-polityczną w kraju. „Ci, którzy odmówili współpracy z tą władzą, nie godzą się na cięcia tego, co mają mówić, poszli precz, na ich miejsce weszli zaś młodzi, chętni, nic nierozumiejący” - stwierdził Rewiński. Natomiast w ubiegłym tygodniu w rozmowie z „Super Expressem” skrytykował rozrzutne gospodarowanie pieniędzmi publicznymi przez rząd. „Kiedy Donald Tusk zaczynał być premierem z bożej łaski, latał do domu na wybrzeżu rejsowymi samolotami. I gdzie się ta maniera podziała? Teraz podróżuje rządową maszyną i jeszcze kolegów z rządu zabiera. Ileż to pieniędzy na takie wycieczki tracimy! Toż to skandal” - powiedział satyryk, dodając: „Za kadencji miłościwie nam panującego Kaszuba zatrudniono 100 tys. nowych urzędników. Proszę więc, panie premierze, polikwidować te wszystkie specjalne miejsca pracy dla znajomych, żon, matek i kochanek”.

Rzecznik PZU Michał Witkowski w rozmowie z Wirtualnemedia.pl podkreśla, że firma nie zamierza reagować na te wypowiedzi. - Janusz Rewiński został wybrany do udziału w naszej kampanii podczas castingu. Jako aktor doskonale pasuje do powierzonej mu roli. Jego udział w kampanii odświeżania wizerunku PZU podyktowany był tylko i wyłącznie jego charakterystycznymi i profesjonalnymi zdolnościami aktorskimi - opisuje Witkowski. - Rezygnowanie ze współpracy z panem Rewińskim tylko z powodu jego poglądów politycznych, świadczyłoby dobitnie o tym, że PZU nie kieruje się w swojej działalności przesłankami profesjonalnymi - deklaruje. Przy czym Witkowski nie chce poinformować, czy Rewiński wystąpi w kolejnych reklamach PZU. - Plany marketingowe PZU są tajemnicą przedsiębiorstwa i nie będziemy ich ujawniać - zastrzega.

Również Piotr Czarnowski, prezes agencji First PR, uważa, że ostatnie wypowiedzi Janusza Rewińskiego nie wpłyną negatywnie na postrzeganie PZU. - Wizerunku nie buduje się reklamą, a tu nawet nie ma prostego przełożenia między Rewińskim a firmą. Co innego, gdyby Rewiński był prezesem PZU - ocenia Czarnowski. - Dla mnie interesujące, że dwa tak pozornie różne tytuły jak „Uważam Rze” i „Super Express” sięgają po opinię z tego samego źródła, choć przyznaję, że to, co mówi Rewiński w „SE”, ma głęboki sens. Gdyby premier jakiegokolwiek cywilizowanego kraju tak wykorzystywał pieniądze podatników, to po miesiącu albo musiałby wszystko zapłacić, albo przestałby być premierem. Ale u nas, wbrew temu, co media myślą o sobie jako czwartej władzy, na nikim nie robią wrażenia, cokolwiek publikują - dodaje. - Co najwyżej PZU, jako firma państwowa, dostanie polecenie, żeby nie zatrudniać więcej Rewińskiego - zaznacza Czarnowski. - Problem w tej sytuacji widzę gdzie indziej: mianowicie w tym, że żeby dostać rzeczowy i zdroworozsądkowy komentarz, trzeba w Polsce pytać satyryka - podsumowuje.

Autor:Tomasz Wojtas

Więcej informacji:PZU, Janusz Rewiński

KOMENTARZE(33)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas