Reklama2021-08-13
5

"Płonący samolot" nad Warszawą to akcja reklamowa Red Bulla

W środę 11 sierpnia późnym wieczorem wingsuiterzy z Red Bull Skydive Team, czyli światowej sławy ekipa skoczków spadochronowych w specjalnych, podświetlonych kombinezonach przeleciała nad Warszawą z prędkością 200 km/h.

Media od rana informują o niecodziennej sytuacji, jaką można było zaobserwować nad stołecznym niebem. Mówiono i pisano o "ognistej kuli", "płonącym samolocie", "kulach ognia" czy "roju Perseidów" na nad Warszawą. Tymczasem, okazuje się że to kolejna akcja marketingowa producenta napojów energetycznych Red Bull.

Nad Warszawą przeleciał czteroosobowy wingsuiterów z grupy Red Bull Skydive Team. Dzięki specjalnym kombinezonom i przymocowanym do nich iskrzącym się flarom lecący nad miastem skoczkowie przypominali „spadające gwiazdy".

- Podczas swobodnego spadania mieliśmy ze sobą piękne flary i lecieliśmy razem w formacji. Na początku i pod koniec lotu, tuż przed otwarciem, trzeba być mocno skupionym, upewnić się, że wszystko gra. W trakcie lotu nad Warszawą mieliśmy około 20-30 sekund na to, żeby przyjrzeć się otoczeniu i nacieszyć widokiem, było niesamowicie - powiedział Max Manow, jeden ze skoczków z Red Bull Skydive Team.

Max Manow, Marco Waltenspiel, Marco Fürst i operator kamery Peter Salzmann przelecieli nad Wisłą z prędkością 200 km/h. Tuż po godzinie 21:00 wyskoczyli ze śmigłowca nad Mostem Łazienkowskim, znajdując się na wysokości ponad dwóch tysięcy metrów i lecieli około trzech kilometrów w kierunku północnym. Po minięciu Mostu Śląsko-Dąbrowskiego otworzyli spadochrony zaledwie trzysta metrów nad ziemią i wylądowali na Praskiej Plaży Miejskiej.

fot. Peter SalzmannRed Bull Content Pool

fot. Łukasz Nazdraczew, Red Bull Content Pool

Red Bull promuje wingsuiting

Akcja odbyła się w noc poprzedzającą maksimum roju Perseidów i była niespodzianką dla osób spędzających wieczór na bulwarach wiślanych. Niektórzy mogli mieć złudzenie, że obserwują niecodzienne zjawisko astronomiczne. Sierpniowe niebo nad Polską sprzyja wypatrywaniu meteorów z roju Perseidów. Nocny lot nad naszą stolicą nie był pierwszym wydarzeniem, w którym brał udział Red Bull Skydive Team. Wcześniej za „spadające gwiazdy" brano ich m.in. w Sao Paolo i Kopenhadze.

Prawdziwe Perseidy w tym tygodniu są bardzo dobrze widoczne na niebie. Te „spadające gwiazdy" to drobinki kosmicznej materii pozostawione przez kometę Swift-Tuttle, która cyklicznie odwiedza Układ Słoneczny. Kiedy planeta Ziemia poruszając się po swojej orbicie przecina trasę przelotu komety, cząstki zwykle nie większe od ziarenek piasku, z olbrzymią prędkością wpadają w naszą atmosferę. Tarcie powoduje, że powietrze wokół nich zaczyna świecić. Właśnie to zjawisko nazywamy meteorami.

Autor:jd

KOMENTARZE(5)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas