Od przyszłego roku platforma streamingu treści audio Spotify nie będzie emitować u siebie reklam o charakterze politycznym. Tłumaczy to brakiem możliwości weryfikacji ich treści.
Wstrzymanie reklam politycznych dotyczy jedynie rynku amerykańskiego, bo tylko tam Spotify obecnie je emituje. W listopadzie przyszłego roku w USA odbędą się wybory prezydenckie.
Jak powiedział stacji rzecznik Spotify w CNN Business, platforma nie ma możliwości "odpowiedzialnej weryfikacji" reklam politycznych. - Będziemy ponownie rozważali naszą decyzję w miarę rozwoju możliwości serwisu - ocenił rzecznik.
Internet | Koalicja Obywatelska wydała na Facebooku prawie 2,5 mln złotych na kampanię parlamentarną. PiS ponad 799 tysięcy |
Media społecznościowe i reklamy polityczne
Spotify to kolejna platforma społecznościowa, która wycofuje u siebie reklamy polityków. Pod koniec listopada tego roku szef Twittera Jack Dorsey ogłosił, że serwis zacznie usuwać reklamy promujące polityków i ugrupowania. Dopuszczalne będą za to reklamy zachęcające do pójścia na wybory.
- Przekaz polityczny zdobywa zasięg, kiedy ludzie decydują się śledzić dany profil lub podać dalej wpis. Płacenie za zasięg usuwa tę decyzję, narzucając ludziom wysoce stargetowane przekazy polityczne. Natomiast my wierzymy, że ta decyzja nie powinna być naruszana przez pieniądze - uzasadnił Jack Dorsey.
Reklamy o charakterze politycznym będą za to wyświetlane użytkownikom Facebooka. - Reklamy polityczne są ważną częścią debaty - zwłaszcza dla lokalnych kandydatów, początkujących konkurentów i grup obrony praw, które inaczej nie zyskałyby zainteresowania ze strony mediów. Zablokowanie reklam politycznych faworyzuje osoby obecnie sprawujące urzędy i wszystkich, którymi zajmują się media - ocenił Mark Zuckerberg podczas wykładu na Uniwersytecie Georgetown.