Biznes2014-02-24
0

Wydawcy książek chcą jednolitej ceny na nowości wydawnicze, aby pomóc małym księgarniom

Przygotowany przez Polską Izbę Książki projekt ustawy, który w piątek został przekazany posłom, zakłada ustalenie jednolitej ceny na nowości wydawnicze. Miałaby ona obowiązywać przez 12 miesięcy. Celem jest ratowanie małych księgarń przed upadkiem, a jak przekonują twórcy projektu, wbrew pozorom nie stracą na tym czytelnicy.

Zgodnie z projektem dozwolone byłoby odejście od ustalonej kwoty o 5 proc. Oprócz tego maksymalnie 15-procentowe upusty zostałyby dopuszczone na targach książki, a maksymalnie 25-procentowe – dla instytucji kultury i bibliotek. Mniej płacić mogłyby także stowarzyszenia rodziców kupujących podręczniki szkolne.

 – Pomysł nie jest wymyślony przez nas, gdyż jest to rozwiązanie legislacyjne i gospodarcze stosowane w większości krajów europejskich – mówi Włodzimierz Albin, prezes Polskiej Izby Książki, zrzeszającej wydawców, księgarzy i drukarzy, oraz prezes wydawnictwa Wolters Kluwer. – Istnieje on w takich państwach jak m.in.: Niemcy, Francja, Holandia, Hiszpania, Włochy czy Portugalia.

Celem takich regulacji przybierających postać rozwiązań prawnych lub porozumień branżowych jest, zdaniem szefa PIK, chęć ochrony mniejszych księgarni.

 – Jeśli traktujemy książkę jak zwykły towar, to okazuje się, że mali dostawcy książek znikają – zauważa Albin. – Z polskiego rynku w ciągu ostatnich lat zniknęło ponad 25 proc. księgarń. Nie zostały one zastąpione przez internet ani e-booki. Jeśli trend ten się utrzyma, to będziemy mieć lukę pokoleniową w dostępności do książek. Dlatego uważamy, że wspomniane regulacje powinny znaleźć się także w Polsce – dodaje.

Jeśli parlament zdecyduje się na przyjęcie proponowanej ustawy, to jej głównym beneficjentem będą mniejsze księgarnie. Jak przekonuje Albin, ich zysk nie będzie się wiązać ze stratą dla czytelników.

 – Na pewno spadną ceny książek mających więcej niż rok – mówi prezes PIK. – Ponadto czytelnik będzie miał nadal dostęp do większej liczby punktów sprzedających książki, także tych, obok których codziennie przechodzi. Będzie mógł w nich zamówić każdą książkę, gdyż regulacja nakazuje także każdemu księgarzowi sprowadzenie na żądanie czytelnika każdej pozycji dostępnej na rynku – dodaje Włodzimierz Albin.

 

Autor:Newseria / pr

KOMENTARZE(0)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas