Pokłady chamstwa feministycznego na ulicach Warszawy w ostatnich są przeobfite. Gdzież były komunizujące, czy jak kto woli, neomarksistowskie lwice, kiedy obrzucano epitetami (k...o!) oraz naruszano nietykalność cielesną starszych kobiet - obrończyń krzyża na Krakowskim Przedmieściu. BYŁY w tłumie barbarzyńskiej dziczy!

Paradoks polega na tym, że osoby pro lajf interesuje tylko okres od POCZĘCIA DO ROZWIĄZANIA. Jak dzieciak, zdrowy lub nie, opuści już brzuch kobiety, to nagle tracą nim zainteresowanie. Co się będzie działo z dzieckiem, oraz rodzicami, przez kolejne lata już całkowicie ich nie obchodzi.

Ziemkiewicz to PISowski śmieć