Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Novak Djoković straci kontrakt z Lacoste? Sponsor analizuje wydarzania z Australii
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (3)
WASZE KOMENTARZE
Nie złoty szlem, dziennikarzu z bożej łaski tylko wielki szlem to się nazywa. Byli już tacy w historii co to wygrali ale ciebie przerasta by to sprawdzić.
Nie złoty szlem, dziennikarzu z bożej łaski tylko wielki szlem to się nazywa. Byli już tacy w historii co to wygrali ale ciebie przerasta by to sprawdzić.
Szanse na klasycznego WS zaprzepaścił w zeszłym roku w finale w Nowym Jorku z Miedwiediewem, i Laver może raczej spać spokojnie. Natomiast w kwestii GOATa, Serb jest nadal głównym pretendentem do posiadania największej liczby zwycięstw w turniejach wielkoszlemowych (nawet pomimo fiaska i kompromitacji w Australii). Rafa raczej w Melbourne nie wygra (nie te lata i nie ta forma, i mówię to jako jego fan), w Paryżu po zeszłorocznej klęsce z Djoko, też już nie jest taki niezniszczalny na tych kortach, jak kiedyś. Federer już raczej wyczerpał swoje szanse, chyba że rzutem na taśmie dokona takiego wyczynu, jak Sampras w 2002 w US Open. Także wszystko przemawia wciąż na Serbem, biorąc pod uwagę również chimeryczność i jednak braki mentalne u przejmujących pałeczkę po "wielkiej trójce".