Myślałem, że LGBTqwerty nie ma żadnych innych praw niż pozostali, bo wszyscy po prostu jesteśmy ludźmi i mamy takie same prawa i tyle. Nikt nie ma większych, nikt mniejszych. Ale widać, nie na tym polega lewicowa równość.

Otóż osoby LGBT mają mniej praw niż pozostali, np. prawo do małżeństwa i masa innych praw cywilnych.

Myślałem, że LGBTqwerty nie ma żadnych innych praw niż pozostali, bo wszyscy po prostu jesteśmy ludźmi i mamy takie same prawa i tyle. Nikt nie ma większych, nikt mniejszych. Ale widać, nie na tym polega lewicowa równość.

Otóż osoby LGBT mają mniej praw niż pozostali, np. prawo do małżeństwa i masa innych praw cywilnych.

Mają takie samo prawo. Ja jako hetero też nie mogę wziąć ślubu z mężczyzną... a cholernie by mi się to opłacało. Nikt gejowi też nie zabrania wziąć ślubu z kobietą.

Tu nie chodzi o czyjekolwiek prawa , czy o jakąkolwiek diagnoza społeczną. Po prostu firmy chcą wydusić więcej grosza. Często to zwykła ściema, coś w stylu z farbą do włosów, która kosztuje 13 zł, ale ten sam produkt, o identycznym składzie z dopiskiem "dla mężczyzn" już ponad 30 zł. I właśnie mniej więcej o to tu chodzi. Na zachodzie osoby lgbt są po prostu zamożniejsze, nie przynoszą koncernom dochodów z pieluch, czy kosmetyków dziecięcych, bo ich po prostu nie potrzebują. Zatem promuje się jakąś linię kosmetyków, zazwyczaj drogich do tej grupy klentów. To dotyczy również usług na przykład turystycznych. Zatem u nas także postanowiono więcej wydrzeć z portfeli gejów i lesbijek. Tylko czy u nas są oni zamożniejsi? Może mieli szansę być przed wprowadzeniem 500 + . Beneficjentom tego programu coś wzrosło, miesięcznie doszła kasa do budżetu domowego. Bezdzietnym nic nie doszło, kredyt hipoteczne muszą nadal spłacać jedni i drudzy.