RNŚ padnie za kilka miesięcy.
357 ma szanse przetrwać jak pójdzie w reklamy, bo patroni wiecznie nie będą tak hojni i liczebni.
Na razie trwa szał nocy poślubnej. Później zacznie szara małżeńska rzeczywistość.

Patroni są hojni i liczebni, między innymi właśnie dlatego, żeby Radio 357 nie poszło w reklamy.

RNŚ padnie za kilka miesięcy.
357 ma szanse przetrwać jak pójdzie w reklamy, bo patroni wiecznie nie będą tak hojni i liczebni.
Na razie trwa szał nocy poślubnej. Później zacznie szara małżeńska rzeczywistość.

Patroni są hojni i liczebni, między innymi właśnie dlatego, żeby Radio 357 nie poszło w reklamy.

Reklamy nie są takie złe, bo dostarczają pieniędzy - istotna jest natomiast ich ilość na godzinę programu i jakość. Jeśli 357 będzie miało odpowiednio liczne audytorium, reklamodawcy będą się sami garnąć, natomiast szefostwo radia musi ustalić limit czasu reklamowego (max 3 minuty na godzinę, bez durnego "sponsoringu" prognozy pogody, dłuższego niż sama prognoza) i zastrzec sobie prawo do weryfikacji jakościowej, będzie z czego wybierać, o to bym się nie martwił.
Aaa - i moja teoria najwyraźniej się sprawdza :) Według wpisów i "łapek" pod komentarzami, nagle okazuje się, że jednak koncepcja 357 nie jest taka rewelacyjna, że na pewno 357 i RNŚ się pożrą, że Trójka nie jest generalnie taka zła (a najgorsza była za czasów Jethon i największej słuchalnosci), a w ogóle najlepszy jest Rydzyk, bo zebrał już w 1991 kwotę, dzięki której założył swoje wspaniałe radio :D Będę obserwował ten i następne wątki z uwagą, ale i z rozbawieniem...