Bohater reklamy jest mizerną podróbą Dariusza Makosza.

Kotarski parodiuje sam siebie. Mówi tak, żeby przypodobać się reklamotwórcom, ale brakuje mu autentyczności. Do tego scenka rodzajowa na blueboxie ze sztucznym śpiewem ptaków - fuj, ohyda. Youtubersi są wyczuleni na wszystko co jest "fake", więc takie połączenie konwencjonalnej reklamy z postacią 2. to niewypał.

Reklama na wielbłądzie - szkoda, że nie na prosiaku - bo prosię bliżej RP niż wielbłąd. Czcze gadanie o oszczędnych szkotach, to tak jak syty nie rozumie głodnego. Reklama prymitywnie głupia. Nie cierpię chłystków pouczających dorosłych, jak mają oszczędzać. Gdyby mieli z czego, na pewno by to zrobili. Emerytom dają 36 zł podwyżki - można zaszaleć PANIE REKLAMO?