Aż dziw, że te śmieciowe tytuły w ogóle ktoś kupuje. Gdyby nie dofinansowywanie reklamami przez PiS i jego przedziwne spółki, "redaktorzy" w rodzaju Karnowskich poszliby na zupkę dla bezrobotnych.

Jak widać, czasopisma "redagowane" przez oszołomów dość szybko znalazły się na równi pochyłej. Spiskowe matołki nie mają nic do zaoferowania ludziom normalnym, a moherowe czytelnictwo to przecież oksymoron.

Wyniki Wprost i do Rzeczy doluja, co oznacza już praktycznie te PMPG jest bliżej końca. Nic nie pomogla ta slaba kampania nie ma swietych krow . Czas konczyc chyba