Po pierwsze - konkurencją były MŚ w piłce nożnej.
Po drugie - śmieszy mnie to, że się Polsat oburza na to, że Castellani ustala własną hierarchię ważności imprez sportowych. Do cholery - Liga Światowa to po prostu impreza komercyjna o prestiżu znacznie mniejszym niż ME, MŚ lub IO. Drużyna ma wygrywać na imprezach prestiżowych, a nie komercyjnych, które są jedynie miłym dodatkiem. I prędzej ustalaniem hierarchii celów powinien się zajmować trener-selekcjoner niż pan z Polsatu.

To wynika tylko i wyłącznie z faktu, że się wszyscy zafiksowali na piłce nożnej, która jak wiadomo cieszy się ogromną popularnością - teraz, po mundialu, do łask wróci telewizja, która oferuje bardziej zróżnicowaną i zrównoważoną dawkę sportu - czyli Polsat.

Mniejsza oglądalność to efekt przesytu sportem po mundialu - za kilka tygodni ludziom przejdzie i wtedy zaczną się rozglądać za jakimiś ciekawymi wydarzeniami w sporcie. Przypuszczam, że znajdą je w Polsacie, bo niby gdzie indziej.